Róże – Autreme http://autreme.pl All about beauty Thu, 22 Nov 2018 18:55:36 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.7.2 http://autreme.pl/wp-content/uploads/2017/10/cropped-xian-rian-2-32x32.png Róże – Autreme http://autreme.pl 32 32 118878671 Oh my … blushes http://autreme.pl/oh-my-blushes/ http://autreme.pl/oh-my-blushes/#respond Sat, 10 Oct 2015 12:54:00 +0000 http://autreme.pl/oh-my-blushes/ Hej. Ostatni przegląd rozświetlaczy przypadł Wam do gustu, więc postanowiłam pokazać też róże. Z jednej strony jest ich sporo jak dla osoby, która nie zajmuje się makijażem zawodowo, ale znaleźć ten jeden idealny jest równie trudno jak podkład. Kupuję, testuję, czytam opinie i dzielę się swoimi. Dzisiejszy post podzielony będzie na trzy kategorie cenowe – […]

Artykuł Oh my … blushes pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Hej. Ostatni przegląd rozświetlaczy przypadł Wam do gustu, więc postanowiłam pokazać też róże. Z jednej strony jest ich sporo jak dla osoby, która nie zajmuje się makijażem zawodowo, ale znaleźć ten jeden idealny jest równie trudno jak podkład. Kupuję, testuję, czytam opinie i dzielę się swoimi. Dzisiejszy post podzielony będzie na trzy kategorie cenowe – do 10 zł, 20 zł i 30/50 zł. 

 

 

Zacznę od kosmetyków które można dostać za mniej niż 10 zł. Nie mam wszystkich róży z tej kategorii cenowej ale nie dlatego, że są słabej jakości. Pierwszym z nich jest już pewnie wszystkim znany kosmetyk firmy Wibo. Łatwo dostępne, tanie, wydajne, dosyć trwałe i w ładnych kolorach. Jak wiele dziewczyn, swoją przygodę z różami zaczynałam właśnie od tej marki i mam już trzecie opakowanie z rzędu. Obecnie jest to kolor 1, chłodny róż z odrobiną brzoskwini.

 

 

Drugim kosmetykiem z tej kategorii cenowej jest róż firmy Ingrid. Tak na prawdę od poprzednika różni się tylko opakowaniem, kolorem i dostępnością. Można go dostać on-line lub w małych drogeriach osiedlowych. Jeżeli widzieliście ten produkt gdzieś stacjonarnie koniecznie dajcie mi znać. Mój kolor to 11, i jest to róż z domieszką koralu. W opakowaniu jest go wyjątkowo mało, bo tylko 3,5 g. Mnie skusił głównie swoim pięknym motywem róży.

 

 

Ostatni kosmetyk za mniej niż 10 zł jaki posiadam pochodzi od naszej polskiej marki Bell. Wybór kolorów jest mocno ograniczony ale można coś dla siebie dobrać. Mój odcień to 052. Jest to jasny róż w stylu lalki Barbie z malutkimi i ledwo widocznymi drobinkami. Podobnie jak jego poprzednicy ma plastikowe opakowanie o wątpliwej jakości, jest wydajny ale zdecydowanie mniej trwały od różu z Wibo. Więcej o nim przeczytacie tutaj.

 

 

Następną kategorię cenową, czyli do 20 zł otwiera produkt z paletki od Makeup Revolution. Niestety Ultra sculpt and Contour kit to dla mnie totalny kit. Mój odcień to Ultra Fair C01. Róż ma w sobie ogromną ilość widocznych, złotych drobinek, dodatkowo po roztarciu widać tylko i wyłącznie je. Na temat tej paletki pisałam już tataj. Jak dla mnie, szkoda na nią naszych pieniędzy.

 

 

Następne róże to moi ulubieńcy od Catrice. Pierwsze dwa pochodzą ze standardowej kolekcji Definings Blush. Są matowe z domieszką satyny, bardzo dobrze napigmentowane i trwałe. Mają solidne i bardzo wygodne opakowania,z  grubego i przezroczystego plastiku. Moje kolory to 070 Pinkerbell (róż z fuksją) i 040 Think Pink (koral).Trzeci róż to mój najnowszy nabytek z limitowanej (chyba) kolekcji. Jest to mozaika 4 odcieni chłodnego różu o nazwie 020 La-Lavender. Multi Matt Blush dostaniecie w dwóch wariantach. Tak jak wszystkie róże Catrice jest bardzo trwały i wydajny.
 
Na koniec zostały już tylko dwa produkty, których cena w sklepach stacjonarnych wynosi do 50 zł ale bez problemu dostaniecie je za mniej niż 30 zł w drogeriach internetowych. Pierwszym jest oczywiście kultowy kosmetyk marki Bourjois. Ich róże zna chyba każdy, łącznie z naszymi mamami. Ja zakochałam się w odcieni Rose Eclat nr 15. Jest to chłodny, brudny róż prawie bez drobinek. Tak jak wszystkie poprzednie kosmetyki jest trwały i wydajny. Ma specyficzny zapach i porządne opakowanie. Niestety zauważyłam ze kamienieje, staje się prawie nie widoczny i sprawia trudności z nabraniem go na pędzel. Mam nadzieję, że to tylko mój egzemplarz taki jest.
 
Pora na ostatni róż z mojej kosmetyczki. Jest to L’Oreal le blush w odcieniu 160 Peach. Jak sama nazwa wskazuje jest to typowa brzoskwinia. Jego trwałość jest całkiem dobra, podobnie jak wydajność. Nie znajdziemy w nim żadnych drobinek, Jego atutem jest piękny, owocowy zapach.
To byłyby już wszystkie róże jakie posiadam. Niezależnie od ceny, ich trwałość jest zbliżona. Jak dla mnie nie widzę potrzeby wydawania horrendalnie wysokich kwot na kosmetyk, który możemy kupić za kilka złotych, a otrzymać ten sam efekt na twarzy. Czekam na Wasze opinie i ulubione róże.
Miłego weekendu

Artykuł Oh my … blushes pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/oh-my-blushes/feed/ 0 109
Rouge Blush me Bell http://autreme.pl/rouge-blush-me-bell/ http://autreme.pl/rouge-blush-me-bell/#respond Sun, 26 Apr 2015 11:46:00 +0000 http://autreme.pl/rouge-blush-me-bell/ Witajcie kochani 🙂 Sezon wiosenno-letni rozpoczął się na dobre, a w raz z nim rozkwita moja miłość do róży. W ciągu ostatniego miesiąca kupiłam ich kilka i namiętnie je testuję. Na temat różu  firmy Bell mam już swoje zdanie, którym chętnie się z Wami podzielę.  2 Skin Pocket Rouge to produkt prasowany o przyjemnym, prawie […]

Artykuł Rouge Blush me Bell pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Witajcie kochani Sezon wiosenno-letni rozpoczął się na dobre, a w raz z nim rozkwita moja miłość do róży. W ciągu ostatniego miesiąca kupiłam ich kilka i namiętnie je testuję. Na temat różu  firmy Bell mam już swoje zdanie, którym chętnie się z Wami podzielę. 

2 Skin Pocket Rouge to produkt prasowany o przyjemnym, prawie satynowym wykończeniu. Występuje w 5 odcieniach, a ich cena nie przekracza 10 zł. Możemy je znaleźć w drogeriach Hebe lub Biedronkach. Mój kolorek to 052, bardzo delikatny, jasny róż, który kojarzy mi się z lalką Barbie. Produkt łatwo się rozciera i nie robi plam. Zawiera w sobie mikroskopijne drobinki rozświetlające, których nie widać na twarzy. Jedynym minusem tego produktu jest jego trwałość. Po 8 godzinach nie ma po nim śladu.

 

Niska cena, łatwość aplikacji oraz dostępność czynią z tego różu produkt idealny dla młodych dziewczyn, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z makijażem. Zdecydowanie łatwiej jest nałożyć róż niż wykonturować twarz, dlatego zachęcam Was, abyście właśnie od tego rozpoczęły swoje makijażowe szkolenie

Opakowanie jest plastikowe, z pojedynczym zawiasem i całkiem dobrym zatrzaskiem. Róż raczej nie otworzy się sam z siebie w kosmetyczce, ale przy pierwszym upadku, może doznać poważnego uszczerbku. Na odwrocie opakowania znajduje się skład i krótki opis producenta. Mica, która znajduje się na drugim miejscu, ma za zadanie wygładzić i wyrównać naszą cerę – tak zapewnia producent. Osobiście nie zauważyłam, żeby ten róż dawał taki efekt.
Jak opisać ten produkt w skrócie? Powiedziałabym, że jest to całkiem przyjemny róż, o dobrej pigmentacji i średniej trwałości. Firmę Bell pamiętam jeszcze z podstawówki, pierwszy błyszczyk i osiedlowe sklepiki z różnego rodzaju chemią i kosmetykami. Od tego czasu jakość ich produktów znacznie się poprawiła, ale nadal mają duże pole do popisu i udoskonalania marki. Czy polecam Wam ten produkt? Jeśli nie macie wygórowanych wymagać co do trwałości to jak najbardziej. Jednak wiele z Was nie będzie nim zachwycona. Na rynku mamy sporo produktów w podobnej cenie ale o znacznie lepszej trwałości.

Miłej niedzieli Wam życzę kochani. Co upolowaliście na wyprzedażach ? Ja akurat przechodzę etap fascynacji różami Catrice

P.S Moje zakupowe szaleństwa możecie śledzić na:

 https://instagram.com/autreme/
 https://www.facebook.com/autreme

Artykuł Rouge Blush me Bell pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/rouge-blush-me-bell/feed/ 0 140
Blush no Blush http://autreme.pl/blush-no-blush/ http://autreme.pl/blush-no-blush/#respond Thu, 16 Apr 2015 18:34:00 +0000 http://autreme.pl/blush-no-blush/ Witajcie kochani! Niestety ostatnio do mojej kosmetyczki znowu trafił produkt „bubel”, a w sumie to nawet dwa. Mowa o kremowych różach Pastell Pretties Cheek & Eye Cream firmy Manhattan. Można je znaleźć w drogeriach intrnetowych za mniej niż 5zł. Przeglądająć jedną ze stron wpadły mi w oko dwa odcienie – 01 Tulipster oraz 03 Hibiskiss. […]

Artykuł Blush no Blush pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Witajcie kochani! Niestety ostatnio do mojej kosmetyczki znowu trafił produkt „bubel”, a w sumie to nawet dwa. Mowa o kremowych różach Pastell Pretties Cheek & Eye Cream firmy Manhattan. Można je znaleźć w drogeriach intrnetowych za mniej niż 5zł. Przeglądająć jedną ze stron wpadły mi w oko dwa odcienie – 01 Tulipster oraz 03 Hibiskiss. Pierwszy jest delikatnie brzoskwiniowym odcieniem różu, natomiast drugi to typowy kolor w stylu lalki Barbie. Oba prezentują się wspaniale – w słoiczkach.

Nie bez powodu podkreśliłam, że prezentują się świetnie gdy są w opakowaniu. Niestety by uzyskać taki efekt na skórze, trzeba nabrać bardzo dużą ilość kosmetyku. Pigmentacja jest tak słaba, że po roztarciu prawie nie widać ich na policzkach. Jako taki kolor uzyskamy po wklepaniu różu, a nie wsmarowaniu. Jednak nawet to nie da zadowalającego efektu. Trzeba nałożyć go jeszcze więcej. 

 

Jakby było tego mało, wygląda na twarzy dość dziwnie – przynajmniej jak dla mnie. Daje efekt nienaturalnie świecącej się, mokrej skóry. Przy jego aplikacji łatwo zetrzeć sobie podkład z twarzy. 
Produkt otrzymujemy w plastikowym słoiczku, podobnym do kamuflażu z Catrice. Termin przydatności to 12 miesięcy od otwarcia. Niestety nie powiem Wam jaka jest gramatura tych produktów, ponieważ producent nie raczył zamieścić takiej informacji na opakowaniu. 
Szczerze powiedziawszy, zawiodłam się na tych różach. Bardzo ciężko uzyskać odpowiednie nasycenie koloru na policzkach czy powiekach, a dodatkowo są strasznie nietrwałe. Stanowczo wolę produkty w kamieniu lub sypkie i raczej nie prędko ponownie skusze się na kremowy róż. Z całą pewnością nie kupię ich ponownie i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jakieś zastosowanie dla moich egzemplarzy. Nie mniej jednak zapraszam Was do odwiedzenia strony kosmetykizameryki.pl , gdzie znajdziecie wiele produktów w naprawdę niskich cenach.
Czekam na Wasze komentarze i informacje jakie Wy macie nastawienie to tego typu produktów. Jakie róże polecacie i dlaczego ? A tymczasem udanego wieczoru Wam życzę

Artykuł Blush no Blush pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/blush-no-blush/feed/ 0 143