MODERN EYESHADOW PALETTE | WIBO
Po prawie 2 miesiącach przerwy i bardzo nieregularnego pisania, nareszcie mogę w pełni wrócić do tego co lubię najbardziej. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle: dwie prace, pisanie pracy mgr, urlop i obrona pracy magisterskiej. Nie przedłużając dalej, mam dla Was jedną z perełek, jakie udało mi się kupić podczas minionej promocji w drogerii Rossmann.
Paleta cieni Wibo Modern Eyehadow Palette była na mojej chciejliście od momentu jej zapowiedzi. Kusiła ze zdjęć na Instagramie, a nigdzie nie można było jej dostać. W przepięknym, szampańsko-różowym, błyszczącym opakowaniu znajdziemy 15 cieni, w najmodniejszych kolorach. Sama paletka oprócz walorów wizualnych, posiada dobrej jakości lusterko, a jej wykonanie nie budzi zastrzeżeń. Solidna tektura, w kompaktowych rozmiarach i minimalnej wadze. Popatrzmy na nią jeszcze przez chwilę, choć zdjęcia nie oddają jej uroku. Mistrzostwo w wykonaniu marki Wibo.
Wewnątrz paletki Modern kryje się równie urzekająca zawartość. Znajdziemy w niej 12 matowych (w tym 1 z brokatem) i 3 metaliczne cienie w iście jesiennych barwach. Oprócz bazowych kolorów takich jak biel, beż, jasny i ciemny brąz, paletka skrywa też odcienie brzoskwiniowe, rudawe, różowe oraz przepiękną brązowo-ceglastą czerwień. Większość z nich ma też niczego sobie pigmentacje. Powiedziałabym nawet, że jak na paletkę drogeryjna całkiem dobrą. Jedynie górny rząd jasnych kolorów jest nieco gorszy, a na swatchu niemal niewidoczny. Producent deklaruje, że są to intensywnie napigmentowane cienie z formułą easy to blend. Nie do końca jednak się z nim zgodzę. Choć paleta ma świetną pigmentację gdy testujemy ją palcami, pigment łatwo przenosi się z opakowania na pędzel, to niestety przy blendowaniu na powiece kolor gdzieś ucieka. Niektórymi cieniami trudno uzyskać barwę podobną do tej z paletki. Ciemniejszymi kolorami można zrobić sobie plamy. Dobra baza utrwalona pudrem bądź cielistym cieniem zazwyczaj rozwiązuje ten problem w 90%. Pomijając tendencje do robienia plam, muszę przyznać, że kolory ładnie się ze sobą łączą i generalnie dobrze blendują.
Jak sami możecie zauważyć brązowy cień o nazwie dark choco nawet na swatchu postanowił zrobić dziurę. Wszystkie kolory nakładałam palcem, na suchą skórę bez bazy. Podsumowując paletkę Wibo Modern uważam, że jest bardzo dobra jak na swoją półkę cenową (podczas promocji jej cena to niecało 20zł). Oczywiście nie możemy jej porównywać z kosmetykami Too Faced, Smashbox czy Anastasia, choć ta ostatnio była niewątpliwie jej „inspiracją”. Paletka Wibo choć nie idealna, z całą pewnością jest warta chwili uwagi oraz by mieć ją w swoich zbiorach.