Hej. Od wielu już miesięcy bardzo popularne są odżywki/sera stymulujące wzrost rzęs. Po wielu tygodniach namysły sama również skusiłam się na jedno z nich, a dzisiaj pokażę Wam jakie efekty osiągnęłam i co mam mu do zarzucenia.
Mój wybór padł na serum przyspieszające wzrost rzęs Long 4 Lashes firmy Oceanic. O wyborze akurat tego produkty zdecydowały dwa czynniki. Pierwszym z nich była cena. W regularne sprzedaży wynosi ona 80 zł ale bardzo często jest on w promocji za 50 zł. W porównaniu do prawie czterokrotnie większej kwoty, jaką musimy wydać na inne tego typu preparatu, jest to bardzo kusząca oferta.W opakowaniu znajdują się 3 ml produkty, który powinniśmy zużyć w 6 miesięcy. Jest on jednak tak wydajny, że starcza na dłużej, lecz nie proponowałabym go używać po tym czasie. Drugim czynnikiem była spora ilość pozytywnych opinii oraz widoczne efekty.
Serum znajduje się w opakowaniu bardzo podobnym do płynnych eyelinerów, z identycznym aplikatorem w postaci cienkiego pędzelka. Do każdego egzemplarza dołączoną mamy ulotkę informacyjną z instrukcją użytkowania, i tu uwaga, nawet nie próbujcie stosować tego preparatu inaczej, niż jest to zalecane. Raz dziennie, na oczyszczoną skórę, z dala od wewnętrznego kącika oka i dolnej linii wodnej. Dlaczego ? Inaczej możecie zrobić sobie krzywdę i podrażnić oczy. Rzęsy powinny rosnąc w każdym miejscu, które posmarujemy tym preparatem, również pod powieką. Sami wiecie jak podrażnia Was rzęsa, która potrafi tam czasem wpaść, a co dopiero wyrastający włosek. Nie mówię o tym by Was straszyć, lecz uczulić by czytać wszystkie ulotki i być bardzo ostrożnym podczas aplikacji takich kosmetyków. Mi na szczęście nic podobnego się nie przytrafiło i moje oczy mają się bardzo dobrze, choć przez pierwszych kilka dni serum potrafi uczulać. Objawia się to delikatnym zaczerwienieniem wzdłuż linii rzęs. Tyle mojego wywodu teoretycznego o tym produkcie. Pora na efekty i podsumowanie 6 miesięcy regularnego stosowania serum Long 4 Lashes.
Muszę przyznać, że efekty są dość duże i zauważalne. Moje rzęsy zyskały sporo na długości, co bardzo mnie cieszy. Liczyłam też na zwiększenie ich gęstości ale na tym polu nie widzę znacznej różnicy. Oczywiście ktoś może zarzucić mi, że jakość i sposób wykonania zdjęć nie są podobne. Prawda, przez ostatnie kilka miesięcy uczyłam się metodą prób i błędów, jak wykonywać coraz lepsze ujęcia, co nie powoduje żadnego przekłamania w efektach. Moje rzęsy na prawdę tak wyglądały pół roku temu.
Efekty oceńcie sami. Ja pewnie nie wrócę do tego serum ale nie dlatego, że jest złe. Szukam czegoś, co trochę zagęści moje rzęsy i nie będzie powodowało reakcji alergicznej na początku stosowania. Tym bardziej, że na rynku pojawia się coraz więcej takich preparatów w podobnej lub niższej cenie.
Dajcie znać czy używałyście tego serum i jakie są Wasze odczucia. Liczę też na podpowiedzi jakie wybrać w następnej kolejności 🙂