Podkłady i pudry – Autreme http://autreme.pl All about beauty Thu, 22 Nov 2018 18:55:36 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.7.2 http://autreme.pl/wp-content/uploads/2017/10/cropped-xian-rian-2-32x32.png Podkłady i pudry – Autreme http://autreme.pl 32 32 118878671 PODKŁAD MISS SPORTY PERFECT TO LAST 24H http://autreme.pl/podklad-miss-sporty-perfect-last-24h/ http://autreme.pl/podklad-miss-sporty-perfect-last-24h/#respond Sun, 18 Nov 2018 13:12:31 +0000 http://autreme.pl/?p=2477 Pisałam o tym już nie raz, ale znalezienie dobrego podkładu nie jest takie łatwe. Na szczęście wybór jest ogromny zarówno wśród tańszych jak i droższych marek. W gamie drogeryjnych kosmetyków najlepszy dla mnie do tej pory jest Revlon Color Stay. Oczywiście nie każdy go lubi i jest to jak najbardziej zrozumiałe. Podkład ten jest moim […]

Artykuł PODKŁAD MISS SPORTY PERFECT TO LAST 24H pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Pisałam o tym już nie raz, ale znalezienie dobrego podkładu nie jest takie łatwe. Na szczęście wybór jest ogromny zarówno wśród tańszych jak i droższych marek. W gamie drogeryjnych kosmetyków najlepszy dla mnie do tej pory jest Revlon Color Stay. Oczywiście nie każdy go lubi i jest to jak najbardziej zrozumiałe. Podkład ten jest moim punktem odniesienia podczas testów nowych produktów. Tak samo było podczas mojego pierwszego spotkania z podkładem Miss Sporty Perfect to Last 24h. Jak wypadł? Zobaczcie sami.

Podkład Miss Sporty Perfect to Last 24h

Jego zadaniem jest zapewnienie pełnego krycia o przedłużonej trwałości nawet do 24 godzin. Oprócz długotrwałości ma cechować się komfortowym noszeniem bez skazy oraz nie przenosić się na ubrania. Dodatkowo zapewnia ochronę przeciwsłoneczną SPF 20. Podkład przebadany jest dermatologicznie. Dostępny jest w drogeriach Rossmann w 4 odcieniach. Mój kolor to 200 Beige i jest on najciemniejszy z całej gamy. Podkład Miss Sporty otrzymujemy w szklanej buteleczce o klasycznej pojemności 30 ml oraz ze sprawnie działającą pompką. Szata graficzna kosmetyku jest bardzo prosta i przyjemna dla oka. Ostatnia i najważniejsza informacja to cena. W drogeriach Rossmann jest to całe 25,99zł. Przyznacie, że jest bardzo przyjemna?

Jak wypada jego odcień?

Jak już wspomniałam, podkład Perfect to Last 24h dostępny jest w 4 odcieniach. Kolor 200 Beige jest najciemniejszy, bardzo delikatnie oksyduje. Jest to ładny, opalony, oliwkowy odcień. Na zdjęciu powyżej jest to pierwszy swatch. Porównałam go kolejno z: Golden Rose Total Cover 04 Beige, niżej Revlon Color Stay nr 180 oraz z bardzo jasnym Clarins Everlasting w kolorze 103. W gamie podkładów Miss Sporty znajdziemy również bardzo ładne jaśniejsze, typowo beżowe oraz delikatnie żółte warianty.

Podkład Miss Sporty a cera mieszana i tłusta.

Jak wiecie moja cera raz jest mieszana, a raz typowo tłusta. Moim największym problemem w makijażu jest utrzymywanie się podkładów. Często po prostu ze mnie spływają lub się ważą. W przypadku podkładu Miss Sporty nic takiego się nie dzieje. Ładnie utrzymuje się na buzi przynajmniej przez 10h – zazwyczaj przez taki okres czasu noszę makijaż. Podkład nie waży się na czole ani wokół nosa. W ciągu dnia wystarczy 1-2 poprawki bibułką matującą, ale wynika to raczej z mojego przewrażliwienia niż z konieczności. Podkład nie jest typowo matujący, lecz ładnie go trzyma, gdy wykończymy makijaż takim pudrem. Jego krycie nazwałabym dobrym średnim. Spokojnie przykryje zaczerwienienia i drobne krostki, przy czym nie tworzy maski. Konsystencja podkładu jest średnio gęsta, a jego zapach delikatny. Łatwo rozprowadza się zarówno palcami jak i gąbeczką, a jego krycie można budować.

miss sporty, podkład, kryjący, zastygaący, tani, dobry

Czy warto kupić podkład Miss Sporty?

Zdecydowanie tak. Biorąc pod uwagę jego cenę (tylko 26zł, a w promocji jeszcze taniej), to jak wygląda i utrzymuje się na skórze, ładne odcienie i dostępność, wróżę mu duży sukces. Sama na pewno dokupię jaśniejszy kolor na zimę. Dla mnie jest to lżejsza wersja mojego ukochanego Revlona. Ma nieco mniejsze krycie, delikatniej zastyga, równie dobrze się utrzymuje i jest sporo tańszy. To co, skusicie się na Miss Sporty Perfect to Last 24h?

Artykuł PODKŁAD MISS SPORTY PERFECT TO LAST 24H pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/podklad-miss-sporty-perfect-last-24h/feed/ 0 2477
WIBO MARSHMALLOW | SWEET KISSING POWDER http://autreme.pl/wibo-marshmallow-sweet-kissing-powder/ http://autreme.pl/wibo-marshmallow-sweet-kissing-powder/#comments Tue, 26 Jun 2018 17:51:17 +0000 http://autreme.pl/?p=2310 Puder to jeden z najczęściej kupowanych kosmetyków przez wiele kobiet. Nieważne czy robimy pełny makijaż glam, czy tylko lekko podkreślamy swoją urodę, warto mieć taki produkt pod ręką. Nic więc dziwnego, że każda marka chce mieć w swojej ofercie jak najlepszy puder. Niedawno na rynku pojawiła się pięknie wyglądająca nowość Wibo Marshmallow o słodkim zapachu […]

Artykuł WIBO MARSHMALLOW | SWEET KISSING POWDER pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Puder to jeden z najczęściej kupowanych kosmetyków przez wiele kobiet. Nieważne czy robimy pełny makijaż glam, czy tylko lekko podkreślamy swoją urodę, warto mieć taki produkt pod ręką. Nic więc dziwnego, że każda marka chce mieć w swojej ofercie jak najlepszy puder. Niedawno na rynku pojawiła się pięknie wyglądająca nowość Wibo Marshmallow o słodkim zapachu pianek i obietnicy matu.

Wibo Marshmallow sweet kissing powder

Patrząc na ten kosmetyk mamy ochotę zjeść kilka pianek lub pyszny deser. Różowe pudełeczko ze złotym nadrukiem uwiedzie nie jedną kobietę. Dołóżmy do tego opis producenta ” Aromatyczny puder do twarzy i ciała. Utrwala makijaż, zapewniając matowy efekt na wiele godzin. Zawiera składniki HD. Nadaje intensywny zapach skórze, sprawia, że jej całowanie staje się słodką rozkoszą. Uwaga: puder zniewala słodkim zapachem”. Sami powiedzcie, czy po przeczytaniu tych kilku zdań, nie macie ochoty go użyć? W dodatku ten słodki zapach … na prawdę intensywny.

Wibo Marshmallow jaki jest na prawdę?

Niestety w tym monecie zaczynają się schody. Zarówno efekt jak i opakowanie zostawiają wiele do życzenia. Zacznijmy od tego co obiecuje producent. Efekt HD? Niestety nic takiego nie zauważyłam. Mat na wiele godzi? Nic z tych rzeczy. Utrwalenie makijażu? Chyba nie mojego. Niestety już po 2 godzinach makijaż wygląda jakbym miała go całą noc. Strefa T mocno się świeci, a podkład wygląda na zważony. W tak krótkim czasie robi mi się na twarzy ciasto, które rozmazuje się przy jakichkolwiek próbach ratowania makijażu. Jedyna dobra rzecz jaką mogę napisać to zapach. Jest mocny lecz przyjemny i wyczuwalny głównie podczas aplikacji.

Cukierkowa tragedia opakowania pudru

Jak już się pewnie domyślacie, opakowanie okazało się równie wielkim niewypałem, co sam kosmetyk. Owszem jest słodkie i ładnie wygląda na toaletce. Niestety jest źle wykonane i bardzo niepraktyczne. Na początek, wieczko jest zdecydowanie za duże, przez co nie można zabrać go ze sobą do torebki, czy w  podróż. Grozi to wysypaniem całego pudru, który swoją drogą trochę się pyli. Jak już zajrzymy do wnętrza, zobaczymy plastikową nakładkę ze sporymi otworami oraz puszek, który jest jedynym zabezpieczeniem przed wysypaniem produktu. Całość wykonana jest ze słabej jakości materiałów oraz źle spasowana. Wiem, że marka Wibo jest z założenia tanim producentem, ale zdecydowanie można było wymyślić lepsze opakowanie przy użyciu tych samych materiałów.

Czy polecam Wam ten puder?

Zdecydowanie nie. Sama cieszę się, że go nie kupiłam, a dostałam do testów. Dzięki temu mogę Was ostrzec, przed wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Oczywiście znajdą się osoby zadowolone z jego działania i bardzo im zazdroszczę. Niestety moja mieszana cera, a tym bardziej posiadacze tłustej skóry, nie będą zadowolone z tego pudru.

Artykuł WIBO MARSHMALLOW | SWEET KISSING POWDER pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/wibo-marshmallow-sweet-kissing-powder/feed/ 16 2310
SYPKI PUDER MATUJĄCY | GOLDEN ROSE http://autreme.pl/sypki-puder-matujacy-golden-rose/ http://autreme.pl/sypki-puder-matujacy-golden-rose/#comments Thu, 31 May 2018 13:41:50 +0000 http://autreme.pl/?p=2286 Nadal pozostajemy w tematyce dbania o cerę tłusta. W poprzednim wpisie  było coś z pielęgnacji, dziś pokaże Wam perełkę z kolorówki. Dzięki niej uratujecie wiele podkładów, które nie chcą trzymać matu w ciągu dnia. Poznajcie świetny puder matujący za przestępną cenę. Golden Rose Long Wear Finishing Powder to matujący puder transparentny, który znajdziecie na stoiskach […]

Artykuł SYPKI PUDER MATUJĄCY | GOLDEN ROSE pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Nadal pozostajemy w tematyce dbania o cerę tłusta. W poprzednim wpisie  było coś z pielęgnacji, dziś pokaże Wam perełkę z kolorówki. Dzięki niej uratujecie wiele podkładów, które nie chcą trzymać matu w ciągu dnia. Poznajcie świetny puder matujący za przestępną cenę.

Golden Rose Long Wear Finishing Powder to matujący puder transparentny, który znajdziecie na stoiskach już od wielu tygodni. Ma dawać lekkie, gładkie i matowe wykończenie przy jednoczesnym utrwaleniu makijażu na wiele godzin. W plastikowym, solidnym opakowaniu z gumowaną nakrętką znajdziemy 11g transparentnego pudru sypkiego. Dołączony jest również puszek, który gdzieś mi się zawieruszył. Słoiczek wykonany jest bardzo starannie i dokładnie. Nie ma mowy by puder rozsypał nam się w podróży.

Jak puder spisuje się w praktyce?

Najczęściej aplikuję go wilgotną gąbeczką nieco grubszą warstwą, by po kilku minutach pozbyć się jego nadmiaru. Nałożony tak na strefę T zapewnia maksymalny mat i utrwalenie. Puder jest bardzo drobno zmielony i nie zbryla się. Niezależnie od sposobu aplikacji, ładnie wygładza buzię i nie bieli. Jego zaletą jest też zmniejszenie widoczności porów, co przy produkcie o raczej suchym wykończeniu, nie zawsze idzie w parze. Mat utrzymuje się w zadowalający sposób. W ciągu 8 godzin w pracy wystarczy tylko raz użyć bibułki, a makijaż będzie wyglądał ładnie.

Dlaczego sypki puder matujący Golden Rose jest lepszy od innych z tej samej półki cenowej?

Jest to najmocniejszy puder jaki do tej pory używałam. Zdetronizował nawet ten z Paese, a o Ecocera nawet nie wspomnę. Oprócz matowego wykończenia, które długo się utrzymuje, daje również efekt wygładzenia skóry i jej porów. Największą zaletą tego pudru jest jednak ratowanie średnich podkładów. Pamiętacie recenzję Clarins ? Wyglądał na buzi przepięknie, ale niestety często ważył się w trefie T. Już miałam spisać go na straty, ale dałam mu szansę w połączeniu z pudrem Golden Rose. I wiecie co? To był strzał w 10. Podkład przestał się ważyć i trochę dłużej utrzymywał mat, a to już coś znaczy.

Z chęcią używam matującego pudru Golden Rose i pewnie nie raz kupię go ponownie. Gorąco Wam go polecam i ciekawa jestem czy i u Was spisuje się tak dobrze.

Artykuł SYPKI PUDER MATUJĄCY | GOLDEN ROSE pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/sypki-puder-matujacy-golden-rose/feed/ 20 2286
TOTAL COVER FOUNDATION | GOLDEN ROSE http://autreme.pl/total-cover-foundation-golden-rose/ http://autreme.pl/total-cover-foundation-golden-rose/#comments Thu, 12 Apr 2018 18:10:46 +0000 http://autreme.pl/?p=2220 Wiem, że aktualnie większość zakupoholiczek i kosmetykomaniaczek żyje promocjami w drogeriach, w tym najpopularniejszą w Rossmannie i dlatego dla urozmaicenia przygotowałam dla Was recenzję produktu, którego nie dostaniecie w tych świątyniach rozpusty. Kryjący podkład 2 w 1 Total Cover marki Golden Rose zaprasza Was na spotkanie. Total Cover 2in1 Foundation & Concealer bo tak brzmi […]

Artykuł TOTAL COVER FOUNDATION | GOLDEN ROSE pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Wiem, że aktualnie większość zakupoholiczek i kosmetykomaniaczek żyje promocjami w drogeriach, w tym najpopularniejszą w Rossmannie i dlatego dla urozmaicenia przygotowałam dla Was recenzję produktu, którego nie dostaniecie w tych świątyniach rozpusty. Kryjący podkład 2 w 1 Total Cover marki Golden Rose zaprasza Was na spotkanie.

Kryjący podkład Golden Rose

Total Cover 2in1 Foundation & Concealer bo tak brzmi jego pełna nazwa, to gorąca nowość w asortymencie Golden Rose. Ledwo pojawił się na rynku, a już zbiera same pochwały. Obietnice producenta zachęcają jeszcze bardziej, by go przetestować. Podkład ma zapewniać pełne krycie, trwałość, lekko matowe wykończenie z efektem wygładzenia, przy jednoczesnym zachowaniu lekkości. Formuła tego produktu nie zawiera substancji oleistych oraz parabenów, dzięki czemu nie musimy martwić się o zapchane pory.  Do wyboru mamy 7 odcieni zamkniętych w wygodnych, przezroczystych buteleczkach z minimalistyczną szatą graficzną i wygodną pompką.

Na początek muszę przyznać, ze opakowanie bardzo do mnie przemawia. Proste i wygodne, bez zbędnych elementów. Pompka działa bez najmniejszego zarzutu, dozuje dokładnie taką ilość kosmetyku jaką potrzebujemy, a przy okazji nie rozpryskuje go w każdym kierunku.  Sam podkład ma bardzo gęstą, musowo-kremową konsystencję, którą przyjemnie się rozprowadza. Jego krycie nie jest pełne jak zapewnia producent, lecz z pewnością dobre, a co ważniejsze, można je bez problemu budować. Śmiało mogę je porównać do tego, jakie zapewnia Color Stay od Revlon. Różnica między tymi dwoma kosmetykami tkwi w macie. Total Cover ma dawać nam efekt semi- matte, więc jak już łatwo się domyślić bliżej mu do satyny złamanej matem niż do klasycznego matowego wykończenia.  Na mojej bardzo mocno przetłuszczającej się strefie T potrzebne są przynajmniej dwie poprawki w ciągu 8 godzinnego dnia pracy, głównie w ruch idzie bibułka matująca. Dokładanie pudru nie jest potrzebne. Dlaczego? Podkład Golden Rose ma naprawdę świetnie trzyma się skóry, nic się nie ściera nawet z nosa. Pomimo średnich właściwości matujących podkład nie waży się, co najwyżej zabiera się w załamaniach, lecz dopiero po kilkunastu godzinach noszenia.

Gdyby do wyboru była większa gama kolorystyczna z lekkimi żółtymi tonami oraz typowo matowa wersja, zdecydowanie byłby to podkład idealny. Niestety wiele odcieni ma delikatne różowe tony tak jak mój 04. Na szczęście da się je jakoś ograć i na twarzy prezentują się całkiem dobrze. Osoby z cerą suchą, normalną i mieszaną będą zadowolone z tego jak prezentuje się na buzi. Jest bardzo komfortowy, zupełnie nie czuć ściągnięcia. Jedynie osoby z mocno przetłuszczająca się skórą powinny na niego uważać, a najlepiej postarać się o próbkę. Nawet z dobrą bazą i pudrem nie ma szans na matowy efekt przez wiele godzin. Oczywiście nie  każdy oczekuje tak mocnego matu jak ja, więc najlepiej przetestujcie go sami i koniecznie podzielcie się swoją opinią

Artykuł TOTAL COVER FOUNDATION | GOLDEN ROSE pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/total-cover-foundation-golden-rose/feed/ 17 2220
PUDER MINERALNY TRUE MATCH | L’OREAL PARIS http://autreme.pl/puder-mineralny-true-match-loreal-paris/ http://autreme.pl/puder-mineralny-true-match-loreal-paris/#comments Thu, 01 Mar 2018 17:57:01 +0000 http://autreme.pl/?p=2205 Puder to dla wielu z nas obowiązkowy punkt porannego makijażu. Wygładza, matuje, rozświetla lub lekko wyrównuje kolor cery. Niezależnie jakie wyznaczymy mu zadanie, zawsze oczekujemy, że się  z niego wywiąże. Znalezienie pudru, który sprosta naszym wymaganiom nie jest takie łatwe. Czy mineralny produkt od L’Oreal Paris zdał egzamin? Zobaczcie sami. True Match Mineral to tak […]

Artykuł PUDER MINERALNY TRUE MATCH | L’OREAL PARIS pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Puder to dla wielu z nas obowiązkowy punkt porannego makijażu. Wygładza, matuje, rozświetla lub lekko wyrównuje kolor cery. Niezależnie jakie wyznaczymy mu zadanie, zawsze oczekujemy, że się  z niego wywiąże. Znalezienie pudru, który sprosta naszym wymaganiom nie jest takie łatwe. Czy mineralny produkt od L’Oreal Paris zdał egzamin? Zobaczcie sami.

True Match Mineral to tak na prawdę podkład mineralny, którego zadaniem jest zakrycie niedoskonałości cery, wyrównanie jej koloru, zmatowienie, a przy dłuższym stosowaniu również poprawienie jej ogólnego stanu. W solidnym, plastikowym opakowaniu z nakrętką mamy go 10 gram.  Mój jest w najjaśniejszym odcieniu 1.D/1.W. Ma ładny beżowy kolor z delikatnie żółtym pigmentem. Puder/podkład jest bardzo drobno zmielony i całkiem dobrze stapia się ze skóra. Wybaczcie brak swatcha ale mój aparat za nic w świecie nie chciał uchwycić jego koloru.

Wróćmy na chwilę do samego opakowania. Jak dla mnie jest raczej do niczego.  Po odkręceniu wieczka ukazuje nam się bardzo duży otwór, na którego dnie znajduje się elastyczna siateczka. Dopiero wtedy widać również ile tak na prawdę znajduje się produktu wewnątrz opakowania – na oko jest go może z 1/4 całej objętości pudełeczka. Sama siateczka dobrze się spisuje zabezpieczając produkt, nic samo się nam nie wysypie. Powiedziałabym, że nawet za dobrze. Nie liczcie, że nabierzecie puder gąbeczką czy dużym pędzlem, nie zmieszczą się w otworze. Nawet małym pędzelkiem trzeba się namachać by wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku.

Czy sam produkt spisuje się lepiej niż jego opakowanie? W sumie nie mam mu zbytnio nic do zarzucenia. Puder ładnie wygląda na twarzy, choć nie powiem, że jest niewidoczny. Efekt matu jest raczej delikatny i nie utrzymuje się za długo. Co do krycia, jak na puder jest zadowalające, ale do stosowania solo niekoniecznie. Jestem fanką porządnego, średniego i mocnego krycia, a ten produkt takiego nie zapewnia.

Ci z Was, którzy nie mają specjalnych wymagań od pudru, nie borykają się z mocno przetłuszczająca się strefą T czy suchymi skórkami, będą zadowoleni z mineralnego podkładu/pudru L’Oreal. Jeśli jednak liczyliście na efekt wow, jak przy starej i niestety już niedostępnej wersji, to go nie doświadczycie. Poprzedni sypki puder marki działał jak Photoshop w kosmetyku i na podobny rezultat liczyłam kupując tą wersję. Niestety się przeliczyłam.

Znacie, lubicie się z tym produktem? Koniecznie dajcie znać co o nim sądzicie.

Artykuł PUDER MINERALNY TRUE MATCH | L’OREAL PARIS pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/puder-mineralny-true-match-loreal-paris/feed/ 21 2205
PRO LONGWEAR FOUNDATION | MAC http://autreme.pl/pro-longwear-foundation-mac/ http://autreme.pl/pro-longwear-foundation-mac/#comments Mon, 22 Jan 2018 18:35:47 +0000 http://autreme.pl/?p=2178 Niezależnie od potrzeb naszej skóry oraz naszych upodobań, podkład lub krem typu BB są podstawowym elementem makijażu wielu kobiet. Chodzą słuchy, że gdzieś w czeluściach perfumerii chowa się tej jedyny, idealny produkt. Szczęśliwi Ci, którzy go odkryli, niestety ja nadal szukam swojego ideału. W trakcie tej ciężkiej batalii skusiłam się po raz kolejny na produkt […]

Artykuł PRO LONGWEAR FOUNDATION | MAC pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Niezależnie od potrzeb naszej skóry oraz naszych upodobań, podkład lub krem typu BB są podstawowym elementem makijażu wielu kobiet. Chodzą słuchy, że gdzieś w czeluściach perfumerii chowa się tej jedyny, idealny produkt. Szczęśliwi Ci, którzy go odkryli, niestety ja nadal szukam swojego ideału. W trakcie tej ciężkiej batalii skusiłam się po raz kolejny na produkt MAC, tym razem na podkład Pro Longwear.

Czego oczekiwałam od podkładu MAC? Jak sama jego nazwa wskazuje trwałości.  W opisie na stronie znajdziemy obietnice, że podkład utrzyma się na naszej skórze do 15 godzin w każdych warunkach, jednocześnie ograniczając wydzielanie sebum. Jego krycie jest lekkie do średniego, w zależności od grubości nałożonej warstwy. Konsystencja podkładu jest kremowa i delikatnie lepka. Standardowo dla marki mamy odpowiednie oznaczenia kolorów ciepłych (NW) oraz chłodnych (NC), choć w przypadku tego konkretnego produktu, jest dokładnie odwrotnie. Mój odcień NC20 powinien być z gamy tych chłodnych, lecz w rzeczywistości jest mocno żółty i z całą pewnością ciepły. Pomimo ogromnej ilości odcienie, nie było łatwo wybrać odpowiedni.  Każdy inny był za jasny, za chłodny lub za ciemny. Koniec końców padło na NC20, który niemal idealnie stapia się z moją cerą.

MAC Pro Longwear z całą pewnością nie powalił mnie na kolana, co więcej, okazał się być małym niewypałem. Na pokrycie całej twarzy potrzebuję 3 pompki, by uzyskać średnie krycie. Ładnie ujednolica cerę, lecz na większe przebarwienia czy wypryski potrzebny jest już korektor. Podkład całkiem dobrze się rozprowadza, lecz w moim przypadku nie wtapia się w skórę. Siedzi na skórze, przez co czuję go cały dzień. Przy budowaniu krycia trzeba uważać by nie zrobić sobie ciastka. Czasem zdarzało się, że dotykając w tym samym miejscu gąbeczką, by lepiej wtopić podkład, robiła mi się dziura w makijażu. Co do samej aplikacji zdecydowanie lepiej wygląda wklepany blenderem niż roztarty pędzlem. Nie mogę go też zaliczyć do produktów, udających że ich nie ma. Nie jest to podkład, który podszywa się pod naszą skórę, ale nie ma również tragedii, maski nie robi, zazwyczaj.

mac, podkład, fluid, makijaż, pr longwear

Skoro krycie, sposób aplikacji i efekt na skórze nie jest najlepszy, to może chociaż trwałość? W końcu to ma być jego główna zaleta. Nic z tych rzeczy. Podkład Pro Longwear wcale nie jest taki longwear. Na mojej mieszanej, miejscami tłustej skórze utrzymuje się podobnie do podkładów drogeryjnych. W ciągu dnia ściera się prawie całkowicie z nosa i brody, choć nie są to miejsca, które często dotykam. Nie zauważyłam też, by ten produkt wpływał w jakikolwiek sposób na redukcję wydzielania sebum. Powiem nawet, że przez swoje lepkie wykończenie, które czuć pod palcami przed przypudrowaniem, sprawia, że moja twarz znacznie szybciej świeci się niż po Studio Fix czy Revlonie Color Stay.  Podkład Pro Longwear ma na mojej cerze ma tendencję do ciastkowania się w ciągu dnia, gdy skóra zaczyna pracować i wydzielać sebum.

Dla wizualizacji porównałam Wam odcień NC20 Pro Longwear do NC15 Studio Fix. Jak widać rozbieżność kolorów jest olbrzymia, choć powinny być zbliżone. W przypadku tego konkretnego kosmetyku warto bardzo dokładnie przyjrzeć się odcieniom w internecie, a najlepiej udać się do salonu MAC przed zakupem. O ile nadal jesteście nim zainteresowani. Pomimo całej mojej miłości do marki, nie mogę Wam polecić podkładu Pro Longwear. Zupełnie nie sprawdził się na mojej mieszane, czasem wręcz tłustej cerze. Nie ma dobrego krycia, nie trzyma matu, a już tym bardziej nie jest długotrwały. Dla mnie są to pieniądze wyrzucone w błoto, i to nie małe. Za szklaną buteleczkę z pompką o pojemności 30ml musimy zapłacić 148zł. Wiem, że ten podkład ma sporo fanów i na pewno wielu osobom świetnie się sprawdza. Mi niestety nie, dlatego jeśli jest to akurat Wasz ulubiony kosmetyk, nie obrażajcie się. W końcu nie wszystkim wszystko musi się podobać i dobrze spisywać, prawda? Pochwalcie się, jakie Wy macie doświadczenia z marka MAC?

Artykuł PRO LONGWEAR FOUNDATION | MAC pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/pro-longwear-foundation-mac/feed/ 27 2178
BLOT POWDER | MAC http://autreme.pl/blot-powder-mac/ http://autreme.pl/blot-powder-mac/#comments Tue, 30 May 2017 16:05:09 +0000 http://autreme.pl/?p=1440   Sezon na ” O rany, ale się świecę!” oficjalnie uważam za otwarty. Ta część z nas z mieszaną i tłustą cerą zna doskonale to zdanie, nie tylko w upalne dni. Gdy temperatura sięga trzydziestu kresek na plusie, nawet inne typy cer mogą mieć problem z trwałością makijażu. W takim wypadku podstawą są bibułki matujące, […]

Artykuł BLOT POWDER | MAC pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
 

Sezon na ” O rany, ale się świecę!” oficjalnie uważam za otwarty. Ta część z nas z mieszaną i tłustą cerą zna doskonale to zdanie, nie tylko w upalne dni. Gdy temperatura sięga trzydziestu kresek na plusie, nawet inne typy cer mogą mieć problem z trwałością makijażu. W takim wypadku podstawą są bibułki matujące, ale co jeśli potrzebujemy czegoś extra?

Poznajcie puder matujący Blot Powder od MAC. Niemalże transparentny, dający jedynie lekką poświatę koloru, bardzo miałki i wręcz aksamitny w dotyku. Dostępny jest w 5 wariantach kolorystycznych o pojemności 12 gram.  Jego główne zadanie to natychmiastowy mat bez nadmiernej pudrowości. Nakładać go możemy za pomocą dołączonego puszku lub pędzla. Swoją drogą puszek jest dobrze wykonany i używa się go z przyjemnością. Solidne opakowanie z dobrej jakości lusterkiem dopełniają całości i gwarantują nam, że puder nie pokruszy się w torebce. Ma on też pewną wyjątkową cechę, która wyróżnia go z pośród całej rzeszy podobnych kosmetyków. Nie musimy odciskać nadmiaru sebum z twarzy przed jego użyciem. Śmiało możemy nałożyć go na nos czy czoło, bez obawy o efekt ciasta i zważonego podkładu. Nieźle nie ?

Powiem Wam szczerze, że trochę wątpiłam w to nakładanie go na znoszony makijaż. Byłam pewna, że otrzymam jedno, wielkie, nieatrakcyjne ciacho w strefie T. Zaryzykowałam i zabrałam go ze sobą do pracy na testy, a możecie mi wierzyć, łatwego zadania nie miał. Po dobrych 8 godzinach od zrobienia makijażu nadeszła chwila prawdy. Gąbeczka, puder i jedziemy z tematem, a tymczasem WOW. Po prostu otworzyłam buzię ze zdziwienia. Zero świecenia, zero ciacha, tylko idealny mat. Oczywiście było widać, że mam na twarzy puder, nie był on niewidoczny, ale i tak wow wow wow. Ten produkt to mistrz świata w ekspresowym poprawianiu makijażu. W końcu nie na darmo wydałam 115 zł, choć wszyscy wiemy, że cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Tym razem na szczęście wydatek się opłacił.

Puder ten oprócz idealnego, raczej suchego matu nie daje nam zbędnego obciążenia czy koloru. Nie jest on  jednak transparentny, dlatego trzeba dobrać w miarę dobry odcień. Mój jest w kolorze medium i w cale ciemny nie jest. Powiedziałabym, że jest raczej jasny, z ładnymi żółtymi tonami. Nie sugerujcie się zdjęciami na stronie MAC, nie oddają prawdziwych kolorów tych pudrów. Najlepiej przejść się do salonu i poprosić o jego nałożenie. Wtedy mamy pewność, że kupimy właściwy.

Puder MAC Blot Powder jest jednym z kosmetyków z serii „Instagram make me buy it” i z całą pewnością nie żałuję tego zakupu. Jest idealny do torebki, do poprawek w ciągu dnia czy przed wieczornym wyjściem. Sprawdza się też rano, gdy nie mam czasu użyć sypkiego pudru ryżowego. Świetnie przedłuża trwałość makijażu o ładnych kilka godzin, co w moim przypadku wiąże się właśnie z eliminacją świecenia. Ten puder to zdecydowanie mój must have na lato

Artykuł BLOT POWDER | MAC pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/blot-powder-mac/feed/ 4 1440
BIG MAKE UP SALES | -49% ROSSMANN http://autreme.pl/big-make-up-sales-49-rossmann/ http://autreme.pl/big-make-up-sales-49-rossmann/#comments Fri, 14 Apr 2017 18:37:52 +0000 http://autreme.pl/?p=1375 Hej, już od 20 kwietnia rusza najbardziej znana promocja w drogeriach Rossmann. Tym razem będzie trwać tylko 8 dni, czyli do 28 kwietnia, a rabatem objęte będą wszystkie kategorie jednocześnie. Nie będzie zatem podziału na twarz, oczy, usta i lakiery do paznokci, jednak dla udogodnienia, będę się go trzymać w tym wpisie. Poznajcie więc kosmetyki, […]

Artykuł BIG MAKE UP SALES | -49% ROSSMANN pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Hej, już od 20 kwietnia rusza najbardziej znana promocja w drogeriach Rossmann. Tym razem będzie trwać tylko 8 dni, czyli do 28 kwietnia, a rabatem objęte będą wszystkie kategorie jednocześnie. Nie będzie zatem podziału na twarz, oczy, usta i lakiery do paznokci, jednak dla udogodnienia, będę się go trzymać w tym wpisie. Poznajcie więc kosmetyki, którymi polecam się zainteresować, pamiętajcie jednak, by zachować zdrowy rozsądek i nie dać się zwariować.

W kategorii twarz nie może zabraknąć pudrów. Ostatnio jestem ogromną fanką tych sypkich, dlatego jeśli nie jesteście bladziochami przyjrzyjcie się temu z Bourjois. Dostępne są dwa kolory, a sam puder jest aksamitny i mega drobno zmielony. Ja używam go latem do utrwalania korektora pod oczami. Świetne pudry wypuściło ostatnio na rynek Wibo – ryżowy i bananowy. Ten drugi na prawdę pachnie bananami i nie sprawuje się gorzej niż te droższe. Ma przyjemny jasny, żółty odcień i również nadaje się pod oczy.

Rozświetlacze. Nareszcie doczekaliśmy się sporego wyboru i na prawdę dobrej jakości tych kosmetyków. Jednym z moich ulubionych jest Hypoallergenic Face&Body Illuminating Powder od Bell. Daje raczej efekt mokrej skóry, niż mocnego shimmeru. Idealnie sprawdzi się dla tych z Was, którzy nie lubią mocnego błysku na co dzień. Dla tych, które lubią błyszczeć marka Wibo ma dwie warte uwagi propozycje. Paletka Strobing Make Up Shimmers Kit oraz ich klasyczny, mały rozświetlacz. Jeszcze lepiej ma się sprawa z różami, mamy ich ogromny wybór wykończeń i kolorów. Warto przyjrzeć się tym od Wibo i Bourjois. W szczególności te drugie, lepiej kupować właśnie podczas takich promocji. Ich regularna cena raczej nie spodoba się naszym portfelom.

Co do podkładów, mam dwóch faworytów. Jeśli posiadacie cerę mieszaną lub tłustą powinniście polubić się z kultowym Colorstay Revlon oraz Lasting Performance Max Factor.  Ten drugi dobrze spisuje się również na cerze dojrzałej, ale trzeba uważać z doborem koloru, ponieważ zdarza im się mocno oksydować. O Revlonie nie muszę Wam pewnie nic mówić, wszyscy go kiedyś mieli, a jeżeli jakimś cudem jeszcze go nie testowałyście, to jest to idealny moment na nadrobienie zaległości. Natomiast fanom lekkiego, delikatnego krycia i nawilżenia zdecydowanie polecam podkłady Bourjois, w szczególności ich najbardziej znany Healthy Mix. Jak widzicie, w tej kategorii nie mam dal Was nic nadzwyczajnego czy nowego, za to same hity.

Jeśli macie ochotę na korektor pod oczy, wybór jest bardzo duży. Osobiście bardzo lubię Affinitone od Maybelline oraz Healthy Mix Bourjois. Ten drugi ma przyjemnie żółty kolor i mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że lekko zastyga. Delikatniejsze krycie, lecz nadal bardzo przyjemne zapewnia Art Scenic od Eveline, ale tu trzeba być ostrożnym – mocno ciemnieją po aplikacji, lecz nie stają się pomarańczowe. Od niedawna polubiłam się też korektorami L’Oreal, niestety Lumi Magique nie jest już dostępny. Sama mam zamiar wrzucić do koszyka wersję True Match.

W kategorii oczy również mam dla Was kilka klasyków i niezmiennych ulubieńców. Wśród maskar niezaprzeczalnie króluje So Couture od L’Oreal. Silikonowa szczoteczka, która pięknie rozczesuje, wydłuża i lekko pogrubia, w połączeniu z formułą, która nie pozostawia grudek i jest bardzo trwała. Mój ideał i niezaprzeczalny faworyt, musicie go mieć. Tuż za nim klasyfikuje się Lash Sensational od Maybelline. Również silikonowa szczoteczka która mocno wydłuża rzęsy, lekko je podkręca i dobrze rozczesuje. Bardzo trwała i niedroga maskara, która szturmem podbiła blogosferę.  Dla troszkę bardziej leniwych dobrym rozwiązaniem będzie pielęgnacyjny tusz od Long 4 Lashes. Jego silikonowa szczoteczka wydłuża i podkręca, a formuła z dodatkiem substancji pielęgnujących, wpływa pozytywnie na kondycję rzęs.

Jako ogromna fanka kreski na powiece, muszę polecić Wam dobre eyelinery. Każdy inny, bo i gusta mamy przecież różne. Ten od Eveline, to tradycyjny produkt w kałamarzu z cienkim pędzelkiem. Jest tani, ale trzeba poprawiać kreskę, dla uzyskania pełnego krycia. Natomiast ten z Hypoalergicznej serii Bell ma filcową końcówkę i wystarczy już jedno pociągnięcie dla idealnego efektu. Najlepszy efekt i trwałość uzyskacie dzięki eyelinerowi w słoiczku od Maybelline. Ma idealną czerń, konsystencję i wydajność. Jego jedyny minus, to konieczność posiadania czystego pędzelka pod ręką.

rossmann, -49%, promocja

Jeśli chodzi o cienie do powiek, mogę polecić Wam tylko te kremowe od Maybelline. Color Tattoo mogą służyć jako pojedynczy cień lub jako baza. Co do cienie prasowanych, jestem zwolenniczką tych z wyższej półki cenowej, której nie znajdziemy w drogeriach Rossmann. Jakoś żadna paleta tu dostępna nie zachwyciła mnie na tyle mocno, by z czystym sumieniem ją Wam polecać. Jak już jesteśmy przy oczach, warto zaopatrzyć się również w cielistą kredkę na linię wodną. Polecam Wam tą od Lovely i Rimmel. Nie są za ciemne, ani za twarde. 

Kwintesencja makijażu, czyli brwi. Nikt mi nie wmówi, że to nic nie znaczący element. Gdy tylko „zrobimy” nasze brwi, twarz od razu nabiera charakteru i lepszego wyrazu. Moje ulubione kredki to Browsatin Maybelline oraz Brow Artist L’Oreal. Pierwsza oprócz kredki ma z drugiej strony puder, który idealnie nadaje się do wypełniania wewnętrznej części brwi. Kredka L’Oreal ma dla mnie idealną twardość i konsystencję – minimalnie woskową ale i trochę suchą. Obie marki oferują również całkiem dobre żele do utrwalania włosków. Nie są bardzo mocne, ale na codzienny użytek w zupełności wystarczą.

Ostatnia kategoria to pomadki, ponieważ nie używam od dawna tradycyjnych lakierów, to nie mam Wam co polecić. Jeśli chodzi o makijaż ust to zdecydowanie królują u mnie matowe pomadki w płynie. Oczywiście warto skusić się na Rouge Edition Velvet Bourjois, to po prostu klasyk. Bardzo dobre są również Wibo Million Dollar Lips. Nie wysychają w 100% ale dzięki temu nie wysuszają tak ust, a kolorów mamy całkiem spory wybór. Podobnie jest w przypadku matowych pomadek w płynie od Lovely. Ich formuła jest niemal identycznie jak tych od Wibo. Godne uwagi są również pomadki w kredce firmy Revlon. To połączenie pomadki i mentolowego balsamu do ust o świetnej pigmentacji i całkiem dobrej trwałości.

Tym sposobem dobrnęliśmy do końca. Teraz już wiecie, na co warto skusić się podczas najbliższej promocji w popularnej drogerii. Pamiętajcie jednak by kupować w głową i wedle własnego gustu i zasobów portfela. Tymczasem życzę Wam udanych świąt w sympatycznej atmosferze, dużo uśmiechu i odpoczynku.

P.S Przy zakupach z aplikacja Rossmann na telefon, otrzymacie rabat 55%, a nie 45%, przy zakupie 3 produktów.

Artykuł BIG MAKE UP SALES | -49% ROSSMANN pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/big-make-up-sales-49-rossmann/feed/ 3 1375
EVERLASTING FOUNDATION + | CLARINS http://autreme.pl/everlasting-foundation-clarins/ http://autreme.pl/everlasting-foundation-clarins/#comments Tue, 28 Mar 2017 20:09:54 +0000 http://autreme.pl/?p=1345   Gdy bardzo, ale to bardzo  mocno chcesz przetestować jakiś kosmetyk, ale jego cena zawsze Cię zniechęca, nie odpuścisz, gdy zobaczysz go w promocji. Tak też było w przypadku zachwalanego podkładu marki Clarins. Ile ochów i achów na jego temat słyszałam. Prawie wyłącznie dobre opinie. Cud, miód i malina, tylko ta cena. No właśnie, czy […]

Artykuł EVERLASTING FOUNDATION + | CLARINS pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
 

Gdy bardzo, ale to bardzo  mocno chcesz przetestować jakiś kosmetyk, ale jego cena zawsze Cię zniechęca, nie odpuścisz, gdy zobaczysz go w promocji. Tak też było w przypadku zachwalanego podkładu marki Clarins. Ile ochów i achów na jego temat słyszałam. Prawie wyłącznie dobre opinie. Cud, miód i malina, tylko ta cena. No właśnie, czy jest jej wart i o czym tak w ogóle piszę? 

Clarins Everlasting Foundation + był jednym z najpopularniejszych podkładów minionego roku. Jest to podkład długotrwały (do 18 godzin), koryguje przebarwienia i niedoskonałości, nawilża, przynosi komfort suchej skórze dzięki zawartości ekstraktu z organicznej komosy ryżowej, a do tego daje nam matowe wykończenie. Podkład ma przyjemny, świeży, ogórkowy zapach i zamknięty jest w solidnym, eleganckim opakowaniu o pojemności 30 ml. Do wyboru mamy 8 odcieni. Na dokładkę, przeznaczony jest dla każdego typu skóry i zawiera filtr SPF 15. Zbyt piękne, by było możliwe ? Za chwile opowiem i o tym, ale póki co skupmy się na jego wyglądzie. 

Podkład Clarins, jak większość kosmetyków marki, ma solidne i eleganckie opakowanie, ze złotymi elementami. Jego buteleczka wykonana jest z grubego, matowego szkła, a grafika ogranicza się do pełnej nazwy produktu oraz jego odcienia na spodzie. Prosto i gustownie, a postawiony na toaletce przy okazji ją zdobi. Zatyczka ma złoty kolor, a na jej brzegu wygrawerowana jest literka C. Szczegół, który dla wielu będzie nieistotny, a znaczy, że firma przywiązuje wagę do detali. Nawet pompka podkładu, ma cielisty kolor, co daje wrażenie spójności i pewnej harmonii. Chyba już się domyśliliście, że totalnie mnie urzekło. Wracając do pompki. Działa bez zarzutu, a ilość kosmetyku możemy dozować według własnego uznania. 

Wiemy co obiecuje nam producent, a jak ma się to do rzeczywistości ? Przyznam się, że miałam co do niego duże wymagania i niestety nie spełnił ich, może tylko na wybranych partiach twarzy. Na policzkach wyglądał przepięknie od rana do wieczora. Ładnie zastygał dając satynowy efekt. Świetnie je ujednolicał, tuszował drobne wypryski i utrzymywał inne produkty w idealnym stanie. Nic się nie rolowało, nie ścierało ani wycierało. Po prostu miodzio. Niestety na nosie, brodzie i czole nie było już tak pięknie. Miałam wrażenie jakbym użyła dwóch zupełnie innych podkładów. Dosłownie po 20-30 minutach od nałożenia, czoło błyszczało się jak po wielu godzinach, odciśnięcie w bibułkę niewiele dawało. Co gorsza powodowało pojawienie się dziur w podkładzie. Po kilku godzinach w obrębie strefy T miałam jedną wielką, obleśną maź, z którą nic nie dało się zrobić, prócz zmycia. Nie ważne jakiego pudru, kremu czy bazy użyłam, efekt nigdy nie był taki jak na policzkach. Ewidentnie sebum i podkład Everlasting to nie jest dobre połączenie, a podobno miał być świetny dla każdego typu cery. Zauważyłam też, że nie lubi się z sypkimi pudrami matującymi np. tym z Ecocera. Dosłownie tuż po aplikacji wyglądał jak po 8 godzinach noszenia, zważony i z całą pewnością nie był zastygnięty. W ciągu dnia podkreślał zmarszczki mimiczne na czole i pojawiały się w nim dziury. 

Choć kolor 103 ivory jest idealny dla mnie (pomiędzy Rovlonem Colorstay 150 a 180), to jego noszenie nie jest już takie przyjemne. Zawiodłam się na nim jak na mało którym podkładzie. Nadal będę szukać dla niego jakiegoś dobrego rozwiązania, znalazłam już nawet w czeluściach internetu krem, który ma zapobiegać warzeniu się makijażu. Jeśli to nie pomoże, to już chyba nic. Żałuje, że nie mam mniej przetłuszczającej się skóry, bo efekt na policzkach daje na prawdę piękny. Dlatego też polecam go raczej tym z Was z suchą lub normalną cerą, ale i tak radzę najpierw wypróbować go  przed zakupem i poprosić o próbkę. Sama na pewno będę próbować go okiełznać i dam Wam znać, jeśli mi się uda. 

Artykuł EVERLASTING FOUNDATION + | CLARINS pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/everlasting-foundation-clarins/feed/ 13 1345
BAKE ME | BOURJOIS LOOSE POWDER http://autreme.pl/bake-me-bourjois-loose-powder/ http://autreme.pl/bake-me-bourjois-loose-powder/#comments Tue, 29 Nov 2016 11:23:29 +0000 http://autreme.pl/?p=1102 Baking znany jest nie od dziś. Swoją historię zaczął w środowisku drag queens, ale szybko stał się ulubioną techniką wizażystów. Makijaż wykonany tą metodą świetnie wygląda na zdjęciach, a jego fanami jest np. Kim Kardashian. Pewnie widzieliście nie raz, jak dziewczyny na instagramie ładują na siebie kilogramy sypkiego pudru. Nie oszukujmy się, dla większości „zwykłych […]

Artykuł BAKE ME | BOURJOIS LOOSE POWDER pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Baking znany jest nie od dziś. Swoją historię zaczął w środowisku drag queens, ale szybko stał się ulubioną techniką wizażystów. Makijaż wykonany tą metodą świetnie wygląda na zdjęciach, a jego fanami jest np. Kim Kardashian. Pewnie widzieliście nie raz, jak dziewczyny na instagramie ładują na siebie kilogramy sypkiego pudru. Nie oszukujmy się, dla większości „zwykłych śmiertelników” są to ogromne i przesadzone ilości. Baking można jednak poskromić i przemycić do swojego codziennego makijażu. Sama utrwalam w ten sposób korektor pod oczami i matowie strefę T.

Nie ważne jakiego korektora używacie, wszystkie prócz zastygających, wymagają dobrego utrwalenia, by nie zbierały się w załamaniach. Technika bakingu sprawa się u mnie w tym celu znakomicie. Korektor nakładamy pod oczy w kształcie twz. trójkąta młodości. Co to znaczy ? Jasny produkt rozcieramy wzdłuż nosa, a nie tylko pod samym okiem. Dzięki temu odwracamy uwagę od zasinienia, a cała twarz wygląda na zdrowszą i wypoczętą. Praktycznie od razu po roztarciu korektora, tą samą gąbeczką nakładamy sporą ilość sypkiego pudru. Robimy to ruchem stemplującym, a nie trącym, by nie zetrzeć nałożonych już kosmetyków. 

Jaki puder wybrać ? Produkt, który nakładamy pod oczy nie może wysuszać naszej skóry. Powinien być drobno zmielony, o aksamitnym, satynowym wykończeniu i najlepiej odrobinę jaśniejszy od naszej cery. Dzięki temu będzie ładnie odbijał światło i sprawdzi się przy bakingu. Wszystkie te aspekty spełnia Loose Powder, Airy Finish firmy Bourjois. Mój jest w odcieniu 01 Peach. Jego cena przekracza 50 zł, dlatego warto czekać na promocję. W plastikowym opakowaniu znajdują się 32 gramy produktu. Sypki puder Bourjois wygląda bardzo ładnie pod oczami. Nie wysusza skóry, nie podkreśla jej załamań i dobrze utrwala korektor. Dodatkowo jest bardzo wydajny, a biorąc pod uwagę, że używam go sporo, jest to duży plus. Można w łatwy sposób usunąć jego nadmiar z pod oczu za pomocą puchatego pędzla, a na skórze pozostaje tylko tyle ile trzeba. 

Minusem tego produktu jest niewątpliwie jego opakowanie. Choć ładne, jest wyjątkowo nie praktyczne. Nie posiada żadnego zabezpieczenia, więc puder wysypuje się przez dziurki przy każdym poruszeniu opakowania. Dodatkowo wieczko nie jest zakręcane, nie posiada również zatrzasku. Po prostu je nakładamy i tyle, przez co opakowanie może łatwo się otworzyć. Nie jest to produkt do torebki, ani na podróże, chyba że go przesypiecie w coś bezpieczniejszego.

Podsumowując produkt firmy Bourjois. Jest to świetny puder wykańczający makijaż i pod oczy. Daje aksamitne wykończenie, z całą pewnością nie matowe.  Ładnie prezentuje się nałożony cienką warstwą za pomocą pędzla, jak i przy wykorzystaniu bakingu. Co do samej techniki, powiedziałabym, że weszła na stałe do mojej porannej rutyny. Podoba mi się efekt jaki dzięki niej uzyskuje, a Was zachęcam do wypróbowania jej w domu. Być może będzie dla Was dobrym rozwiązaniem na spływający, rolujący się korektor. 

Artykuł BAKE ME | BOURJOIS LOOSE POWDER pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/bake-me-bourjois-loose-powder/feed/ 12 1102
NEW COLORSTAY | REVLON http://autreme.pl/new-colorstay-revlon/ http://autreme.pl/new-colorstay-revlon/#comments Thu, 17 Nov 2016 10:38:35 +0000 http://autreme.pl/?p=1059 Podkładu Colorstay firmy Revlon nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Świetnie kryjący, ciężkawy, zastygający produkt. Idealny dla cery tłustej i mieszanej. Jak każdy kosmetyk ma swoje fanki i przeciwniczki. Sama kilka lat temu bardzo go lubiłam, do czasu gdy zmienili mu formułę. Zaczął się ważyć, ciastkować i generalnie wyglądał brzydko. Na szczęście jego formuła znów została zmieniona, […]

Artykuł NEW COLORSTAY | REVLON pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Podkładu Colorstay firmy Revlon nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Świetnie kryjący, ciężkawy, zastygający produkt. Idealny dla cery tłustej i mieszanej. Jak każdy kosmetyk ma swoje fanki i przeciwniczki. Sama kilka lat temu bardzo go lubiłam, do czasu gdy zmienili mu formułę. Zaczął się ważyć, ciastkować i generalnie wyglądał brzydko. Na szczęście jego formuła znów została zmieniona, a ja ponownie się w nim zakochałam. 

Na rynku pojawiły się nowe wersje Colorstay z pompką. Niewątpliwie wszyscy jego zwolennicy bardzo się z tego cieszą. Pompka nie zacina się, można samemu ustalić jak dużą ilość produktu chcemy wydobyć z opakowania. Cała reszta pozostała bez zmian, szklana buteleczka z z białymi napisami, o pojemności 30 ml. Cena podkładu również nie uległa zmianie i waha się od 69 do 39 zł w sklepach stacjonarnym. W drogeriach internetowych można zdobyć go za niewiele ponad 20 zł. 

Nowa formuła podkładu jest mniej gęsta, lecz daleko jej do wodnistej. Podobnie jak starsze wersje lubi odrobinę oxydować, dlatego trzeba pamiętać by dobrać odcień minimalnie jaśniejszy od naszej cery. Krycie troszkę straciło na mocy, choć nadal jest bardzo dobre, jak na drogeryjne półki. Na zmianie formuły najwięcej zyskało wykończenie podkładu. Zapewnia mat i jednocześnie wygląda bardziej naturalnie niż jego poprzednik. Nie waży się, nie spływa z twarzy, a przede wszystkim nie daje efektu maski. Prawie zawsze gdy mam podkład Revlon Colorstay na twarzy w pracy, słyszę od klientek komplementy. Równie często pojawia się pytanie o to, jakiego produktu używam. 

Jeśli lubiliście poprzednią wersję tego podkładu, ta też na pewno przypadnie Wam do gustu. Szansę na przyjaźń mają również Ci z Was, którzy nie do końca dogadywali się z Revlonem bez pompki. Ja znów go pokochałam i gorąco polecam go Wam przetestować. 

Artykuł NEW COLORSTAY | REVLON pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/new-colorstay-revlon/feed/ 4 1059
HD LIQIUD COVERAGE | CATRICE http://autreme.pl/hd-liqiud-coverage-catrice/ http://autreme.pl/hd-liqiud-coverage-catrice/#comments Sun, 06 Nov 2016 20:39:35 +0000 http://autreme.pl/?p=642 Hit ostatnich tygodni. Produkt, który mocno namieszał w blogosferze. Kosmetyk, którego zapragnęła każda kobieta. Niedostępny, niedrogi, perfekcyjny, a w dodatku rozsławiony. O czym będzie dziś mowa ? Myślę, że już wiecie. Najnowszy podkład od Catrice, HD Liquid Coverage Faundation.  Czy faktycznie jest tak fantastyczny ? Już za kilka sekund sami się przekonacie. Podkład ma wodnistą, […]

Artykuł HD LIQIUD COVERAGE | CATRICE pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Hit ostatnich tygodni. Produkt, który mocno namieszał w blogosferze. Kosmetyk, którego zapragnęła każda kobieta. Niedostępny, niedrogi, perfekcyjny, a w dodatku rozsławiony. O czym będzie dziś mowa ? Myślę, że już wiecie. Najnowszy podkład od Catrice, HD Liquid Coverage Faundation.  Czy faktycznie jest tak fantastyczny ? Już za kilka sekund sami się przekonacie.

Podkład ma wodnistą, lekką konsystencję, która łatwo spływa z dłoni. Zamknięty jest w szklanym, solidnym opakowaniu o pojemności 30 ml. Buteleczka jest matowa, a grafika prosta i przejrzysta. Do mnie taka oprawa jak najbardziej przemawia. Podobnie jak sposób wydobywania podkładu. Do tego celu mamy dołączoną wygodną, dobrze działającą, szklaną pipetkę. Już jakiś czas temu zauważyłam taki „trend” u producentów. Pipety możemy znaleźć przy podkładach takich marek jak Marc Jacobs czy Artdeco.  Produkt Catrice jest od nich jednak znacznie tańszy ( do 30zł), a w cale nie gorszy.

W sprzedaży dostępne są 4 kolory podkładu. Mój to 020 Rose Beige.  Nazwa może być odstraszające, ale produkt nie jest przesadnie różowy. Pigment jest dosyć naturalny i z całą pewnością nie daje efektu świnki. Podkład nie należy do najjaśniejszych, w dodatku delikatnie ciemnieje na skórze. W moim przypadku na buzi oksyduje mniej niż na dłoni. Pomijając wąską gamę kolorystyczną, Catrice HD Liqiud Coverage to genialny produkt. Jest leciutki, ma na prawdę dobre krycie, nie robi maski, delikatnie matuje i wygląda nawet naturalnie. Mogłabym powiedzieć, że jest to lżejsza, tańsza i minimalnie mniej kryjąca wersja kultowego Revlona Color Stay. Choć jego nowa wersja z pompką jest dużo lepsza niż stara, to Catrice daje bardziej naturalny efekt. Przypuszczam, że nie da się nim zrobić sobie maski. Trzeba tylko pamiętać, by przed użyciem dobrze wstrząsnąć opakowaniem.

Jak już wspomniałam podkład dobrze kryje i delikatnie matuje. Nie zauważyłam by na mojej mieszanej cerze powodował powstawanie suchych skórek czy niedoskonałości. Nie ma mowy, aby zapychał, choć jest to produkt długotrwały i zastygający. W normalnych okolicznościach (bez kataru itp), nie ściera się i nie wchodzi w zmarszczki mimiczne. Dobrze utrwalony pudrem matującym trzyma się niemal nienagannie przez cały dzień. W gorsze dni, gdy moja strefa T nie chciała ze mną współpracować, konieczne było użycie bibułki, by zebrać nadmiar sebum. Taki manewr robiłam tylko raz i to po 6-7 godzinach od nałożenia makijażu.

Tak prezentuje się produkt Catrice na tle innych popularnych, jasnych podkładów. Z całą pewnością numer 020 nie nadaje się dla bladziochów, choć na twarzy wygląda znacznie lepiej niż na powyższym zdjęciu.

Sama dała porwać się nurtowi zachwytów nad tym kosmetykiem. Z całą pewnością kupię jaśniejszą wersję na zimę. Jeśli tylko kolory Wam będą odpowiadać, to gorącą zachęcam Was do wypróbowania HD Liqiud Coverage. Prawdopodobnie będzie to Wasz ulubieniec i odkrycie tego roku.

Artykuł HD LIQIUD COVERAGE | CATRICE pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/hd-liqiud-coverage-catrice/feed/ 5 642
CONCEAL + PERFECT | MILANI http://autreme.pl/conceal-perfect-milani/ http://autreme.pl/conceal-perfect-milani/#comments Mon, 25 Jul 2016 16:00:00 +0000 http://autreme.pl/conceal-perfect-milani/ Hej. Poszukiwania idealnego podkładu trwają w najlepsze. Pewnie wiele z Was myśli, że taki kosmetyk nie istnieje, ale wiem, że gdzieś w otchłaniach perfumerii, być może za lasami i 7 górami, czeka na odkrycie. Nic więc dziwnego, że skusiłam się na nowość z Mintishop. Ciekawi co to za cudak ?     Podkład firmy Milani […]

Artykuł CONCEAL + PERFECT | MILANI pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Hej. Poszukiwania idealnego podkładu trwają w najlepsze. Pewnie wiele z Was myśli, że taki kosmetyk nie istnieje, ale wiem, że gdzieś w otchłaniach perfumerii, być może za lasami i 7 górami, czeka na odkrycie. Nic więc dziwnego, że skusiłam się na nowość z Mintishop. Ciekawi co to za cudak ?
 
 

Podkład firmy Milani Conceal + Perfect 2-in-1 Foundation + Concealer ma być produktem wodoodpornym, długotrwałym i odpornym na pot. Dodatkowo ma bezolejową formułę, ma być lekki dla skóry, przy jednoczesnym kryciu od średniego do pełnego. Za szklaną buteleczkę o  standardowej pojemności 30 ml musimy zapłacić 69,90 zł.  Trzeba przyznać, że opakowanie przykuwa wzrok, jest solidne i eleganckie.
 
 
Podkład Milani zapowiadał się bardzo ciekawie, aż nie dostałam go do swych rąk, ale może zacznę od jego zalet. W moim odczuciu największą z nich jest bardzo dobre krycie. Z całą pewnością nie jest ono „full coverage”, lecz średnie ++++. Jednocześnie nie robi maski, w ręcz przeciwnie, wygląda ładnie i całkiem naturalnie (o ile można tak powiedzieć o produkcie mocno kryjącym).  Drugim i jednocześnie ostatnim atutem tego podkładu, jest jego wydajność. Jedna pompka spokojnie wystarczy na pokrycie całej buzi. Produkt od Milani jest też niesamowicie gęsty i delikatnie zastyga na mat.
 
 
Przejdźmy teraz do narzekania, a będzie na co.  Po pierwsze kolor. Mój egzemplarz jest najjaśniejszy, w odcieniu 01 Creamy Vanilla. Po obejrzeniu kilku swatchy byłam przekonana, że będzie to beż ze sporą domieszką żółtego pigmentu. Jakie było moje zdziwienie po odkręceniu buteleczki. Podkład Milani jest ciemny i żółty. Jak na najjaśniejszy odcień w kolekcji spodziewałam się zdecydowanie jaśniejszego produktu. Troszeczkę się opalę i będzie w sam raz, jednak osoby z bardzo bladą cerą nie znajda koloru dla siebie. Dodam do tego też, że podkład dość mocno oksyduje .
 
 
Na wcześniejszym zdjęciu widzicie podkład Milani tuż po wyciśnięciu na rękę, a na powyższym po kilku minutach, gdy zdążył już ściemnieć. W porównaniu do  MAC Studio Fix NC15 oraz Healthy Mix 51 wygląda wręcz pomarańczowo. Na szczęście mam trochę opalony dekolt i nie wygląda to najgorzej. Kolejną jego wadą jest niejednolita trwałość. Na policzkach i skroniach podkład utrzymuje się w stanie idealnym przez cały dzień. Ładnie prezentują się na nim produkty do konturowania czy róż. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o strefie T. Chodź Conceal + Perfect miał być odporny na pot/sebum, nie spisał się w tym obszarze za dobrze. Już po 2, 3 godzinach ścierał się z nosa, jego okolic i środka czoła. W kontraście z idealną, jednolitą i gładką skórą dookoła, wyglądało to bardzo nieestetycznie  i rzucało się w oczy.
Podsumowując podkład firmy Milani, zdecydowanie na plus mogę zaliczyć :
+ matowe wykończenie
+wydajność
+bardzo dobre krycie
 
Niestety na minus zasługuje za :
-nieestetyczne ścieranie się w strefie T
-ciemny i bardzo żółty kolor
-oksydację
 
Drugi raz tego podkładu z pewnością nie kupię. Swój egzemplarz zużyję mieszając go z jaśniejszymi kosmetykami, ewentualnie solo, gdy troszkę się opalę. Sami oceńcie czy warto w niego zainwestować. Prawdopodobnie u osób z cerą normalną lub tylko lekko przetłuszczającą się, będzie sprawował się lepiej. Jeśli jednak tak jak ja, macie spory problem z błyszczeniem się buzi, swojego ideału szukajcie gdzie indziej.

Artykuł CONCEAL + PERFECT | MILANI pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/conceal-perfect-milani/feed/ 5 69
MAC Studio Fix Fluid http://autreme.pl/mac-studio-fix-fluid/ http://autreme.pl/mac-studio-fix-fluid/#comments Fri, 05 Feb 2016 16:49:00 +0000 http://autreme.pl/mac-studio-fix-fluid/ Hej. Dzisiaj na tapetę biorę podkład MAC Studio Fix Fluid. Po prawie miesiącu codziennego używania mam już wyrobioną opinię, doszukałam się paru wad i niedociągnięć. Zainteresowani? Przeczytajcie więc dalej.       Podkład Studio Fix to wydatek 132 zł za 30 ml pojemności. Dostępny jest w 38 odcieniach (na stronie MAC ). Mój egzemplarz to NC15, czyli […]

Artykuł MAC Studio Fix Fluid pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Hej. Dzisiaj na tapetę biorę podkład MAC Studio Fix Fluid. Po prawie miesiącu codziennego używania mam już wyrobioną opinię, doszukałam się paru wad i niedociągnięć. Zainteresowani? Przeczytajcie więc dalej.

 
 

 

Podkład Studio Fix to wydatek 132 zł za 30 ml pojemności. Dostępny jest w 38 odcieniach (na stronie MAC ). Mój egzemplarz to NC15, czyli najjaśniejszy z dostępnych w stacjonarnym salonie MAC w Poznaniu. Co obiecuje producent ? Matowe i naturalne zarazem wykończenie, z optymalną ochroną przeciwsłoneczną – SPF 15, łatwość aplikacji, średnie i długotrwałe krycie. Jak pewnie się już domyślacie, nie wszystkie obietnice zostały spełnione. Co do aplikacji i poziomu krycia nie mam zastrzeżeń. Podkład ładnie prezentuje się nałożony palcami, gąbką czy pędzlem typu flat top. W parze z duo fiberem daje niestety efekt maski, a nawet ciasta na twarzy. Na plus zasługuje też obecność filtrów słonecznych i idealny dla mnie kolor.
 
 
Największą wadą Studio Fix Fluid jest brak aplikatora. Przy kosmetyku za taką kwotę, powinien to być standard (przynajmniej w moim odczuciu). Pompkę możemy dokupić za około 25 zł, co łącznie daje nam już koszt prawie 160 zł. Drugim minusem jest jego trwałość, a raczej jej brak. Na mojej mieszanej o tej porze roku cerze, utrzymuje się dosłownie kilka godzin. Szybko ściera się z policzków, brody i nosa pomimo „niedotykania” twarzy. Mam również zastrzeżenia co do utrzymywania konturowania. Po całym dniu  widoczne są tylko ślady bronzera. Ostatnią wadą jest jego zapach. Określiłabym go jako chemiczny i dosyć nieprzyjemny. Na szczęście czuć go tylko podczas aplikacji.
 
 
Podsumowując. Najbardziej w Studio Fix Fluid podoba mi się jego jasny, beżowo-żółty kolor i konsystencja. Niestety cała reszta „leży i kwiczy”. Z całą pewnością na rynku można dostać podkłady podobnej jakości za znacznie mniejsze pieniądze. Do fluidu MAC nie czuję miłości ani „nienawiści”, jednak po jego zużyciu, drugi raz go nie kupię. Może lepszy będzie Pro Longwear ?

Piszcie w komentarzach co o nim sądzicie. Kochacie, lubicie, kłócicie się czy nie znacie ze Studio Fix ?

Artykuł MAC Studio Fix Fluid pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/mac-studio-fix-fluid/feed/ 30 96
L’Oreal Infallible 24H http://autreme.pl/loreal-infallible-24h/ http://autreme.pl/loreal-infallible-24h/#respond Sat, 13 Jun 2015 14:50:00 +0000 http://autreme.pl/loreal-infallible-24h/ Cześć kochani. Przyszedł długo wyczekiwany weekend, więc pora na nową recenzję. Dzisiaj opowiem Wam trochę o drugim podkładzie firmy L’Oreal, jaki miałam (nie)przyjemność testować.  Od dłuższego czasu poszukuję zamiennika dla Color Stay od Revlon, bez powodzenia. Po każdym nieudanym podejściu do innych podkładów wracam do mojego świętego grala. Tym razem również tak było. Podkład Infallible […]

Artykuł L’Oreal Infallible 24H pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Cześć kochani. Przyszedł długo wyczekiwany weekend, więc pora na nową recenzję. Dzisiaj opowiem Wam trochę o drugim podkładzie firmy L’Oreal, jaki miałam (nie)przyjemność testować. 

Od dłuższego czasu poszukuję zamiennika dla Color Stay od Revlon, bez powodzenia. Po każdym nieudanym podejściu do innych podkładów wracam do mojego świętego grala. Tym razem również tak było. Podkład Infallible Stay Fresh Foundation 24H  miał być długotrwały i komfortowy w noszeniu. Jak to bywa z obietnicami producentów, sprawdza się tylko część ich słów. Trzeba przyznać, że produkt pomimo dość gęstej konsystencji jest niebywale komfortowy zarówno podczas aplikacji, jak i w noszeniu. Zapewnia średnie krycie bez efektu maski. Dodatkowo aplikację ułatwia wygodna pompka, która nie  zacina się i nie dozuje olbrzymich ilości. I to by było na tyle, jeśli chodzi o zalety tego podkładu. 

 

Pora na jego wady. Po pierwsze – gama kolorystyczna. Niby mamy spory wybór odcieni, a ja pierwszy raz w życiu miałam problem z doborem odpowiedniego. Padło na nr 200 Golden Sand, który jest odrobinę za ciemny dla mnie. Niestety jaśniejsze kolory wpadały za bardzo w różowe lub żółte tony, a te nie są przeze mnie pożądane. Jak dla mnie, firma nie popisała się w tym aspekcie. Drugim minusem jest trwałość tego podkładu. Nie ma mowy aby wytrzymał 24 godziny. W moim przypadku trzymał się maksymalnie 8. Jakby tego było mało, nie schodzi równomiernie. Po kilku godzinach noszenia potrafi zebrać się w pomarańczowe plamy pod policzkami i wokół brwi. Coś okropnego. Starałam się nie dotykać twarzy, utrwalić go różnymi pudrami, czy inaczej aplikować. Efekt zawsze był ten sam. Brzydkie plamy i makijaż wyglądający jak po całodobowej imprezie. Ten ostatni aspekt sprawia, że na pewno nie kupię go ponownie i raczej nikomu nie polecę, a już na pewno osobom z cerą tłustą lub mieszaną jak moja. Jak dla mnie podkład Infallible 24H nie jest wart swojej ceny, czyli jakiś 50zł. Może u osób z suchą lub normalną cerą sprawdzi się lepiej. Biorąc pod uwagę, że jest to już drugi podkład tej marki, który dał ciała na całej linii, raczej nie kupię innych z tej firmy. Najdziwniejsze jest to, że bardzo lubię pielęgnację L’Oreala i ich pomadki.

Dajcie znać, czy używałyście już tego produkty. Chętnie przeczytam też Wasze propozycje podkładów, które długo się utrzymują. Miłego weekendu

Artykuł L’Oreal Infallible 24H pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/loreal-infallible-24h/feed/ 0 129
MaxFactor Professional Loose Powder http://autreme.pl/maxfactor-professional-loose-powder/ http://autreme.pl/maxfactor-professional-loose-powder/#respond Sun, 07 Jun 2015 14:54:00 +0000 http://autreme.pl/maxfactor-professional-loose-powder/ Poszukiwania idealnego pudru utrwalającego makijaż nadal trwają. Choć produkt od MaxFactor jest całkiem dobry, ma kilka minusów, które nie pozwalają zostać mu królem.   Na początek trochę suchych danych. MaxFactor Translucent Professional loose Powder to aż 15g sypkiego, dobrze zmielonego pudru utrwalającego o właściwościach lekko matujących. Na jego zużycie mamy, aż 36 miesięcy, co jest […]

Artykuł MaxFactor Professional Loose Powder pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Poszukiwania idealnego pudru utrwalającego makijaż nadal trwają. Choć produkt od MaxFactor jest całkiem dobry, ma kilka minusów, które nie pozwalają zostać mu królem.

 

Na początek trochę suchych danych. MaxFactor Translucent Professional loose Powder to aż 15g sypkiego, dobrze zmielonego pudru utrwalającego o właściwościach lekko matujących. Na jego zużycie mamy, aż 36 miesięcy, co jest ogromnym plusem. Puder dostajemy w zakręcanym, czarnym opakowaniu z sitkiem, plastikową nakładką i puszkiem do aplikacji. 

 

No właśnie, opakowanie. To jeden z dwóch minusów tego produktu. Jest ono kompletnie nie przemyślane. Nie nadaje się zbytnio do noszenia w kosmetyczce czy kufrze wizażysty. Osobiście bałabym się go otworzyć po całym dniu biegania z nim w torebce. Jak widzicie na zdjęciu, puder jest wsypany do plastikowego pojemnika, na co nakłada się sitko z bardzo drobnymi otworkami, z którego możemy nabrać produkt pędzlem lub załączonym puszkiem. Łatwo można sobie wyobrazić, że nie mamy wpływu na to, ile kosmetyku „wysypie” się przez taki dozownik. Jak już uporamy się z aplikacją pudru, na sitko nakładamy plastikową nakładkę, na to puszek i na końcu zakręcamy nakrętką. Używanie tego kosmetyku wymaga od nas odrobiny czasu, a rano gdy się szykujemy do wyjścia do pracy czy na uczelnię, chcemy pomalować się jak najszybciej. Jak na kosmetyk za 50 zł opakowanie jest tragiczne, przynajmniej w mojej opinii. Drugą wadą tego pudru jest jego kolor. Nie dajcie się zwieźć napisom na opakowaniu. W tym przypadku transparentny w cale nie oznacza, że produkt jest bezbarwny po nałożeniu na twarz. Już w opakowaniu widać, że puder jest dość ciemny. Gdy nałożymy go na czystą twarz, faktycznie jest prawie nie widoczny, jednak aplikowany na podkład, podbija jego odcień. Z całą pewnością nie sprawdzi się u osób z bardzo jasną i jasną karnacją. 
Rozpisałam się na temat wad tego kosmetyku, ale jak już pisałam na początku, w gruncie rzeczy jest to całkiem dobry produkt. Nałożony bardzo cienką warstwą i dużym pędzlem, nie rzuca się, aż tak w oczy. Ładnie utrwala makijaż twarzy, również korektor. Delikatnie matuje ale nie wysusza. U mnie sprawdza się idealnie na policzkach i pod oczami. Na strefę T nawet nie próbuję go nakładać. Tam potrzeba mi jest cięższa artyleria, w postaci pudru bambusowego, silnie matującego. 
Podsumowując. Jest to całkiem dobry produkt, ale w okropnym opakowaniu. Raczej nie skuszę się na niego ponownie i nie będę go polecać. Za podobną cenę lub niewiele większą można kupić dużo lepsze kosmetyki, w bardziej przemyślanych opakowaniach. Gdyby kosztował o połowę mniej, mogłabym mu wybaczyć tą wpadkę. Z drugiej strony jest bardzo wydajny, jest go dużo i ładnie utrwala makijaż. Oceńcie sami jest wart swojej ceny czy nie? Macie jakieś dobre pudry utrwalające ?
Udanej niedzieli

Artykuł MaxFactor Professional Loose Powder pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/maxfactor-professional-loose-powder/feed/ 0 130
L’Oreal True Match http://autreme.pl/loreal-true-match/ http://autreme.pl/loreal-true-match/#respond Sat, 11 Apr 2015 17:35:00 +0000 http://autreme.pl/loreal-true-match/ Cześć 🙂 Ostatnio testuję sporo nowości, w ty podkład L’Oreal True Match. Już dawno temu chciałam go kupić ale jakoś zawsze wybierałam sprawdzony Revlon. W końcu nadarzyła się okazja, jaką była obniżka 50% na całą markę L’Oreal. W cenie regularnej kosztuje mniej więcej 50 zł. Co to cudo miało robić ? Po pierwsze dopasowywać się […]

Artykuł L’Oreal True Match pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Cześć Ostatnio testuję sporo nowości, w ty podkład L’Oreal True Match. Już dawno temu chciałam go kupić ale jakoś zawsze wybierałam sprawdzony Revlon. W końcu nadarzyła się okazja, jaką była obniżka 50% na całą markę L’Oreal. W cenie regularnej kosztuje mniej więcej 50 zł. Co to cudo miało robić ? Po pierwsze dopasowywać się do tekstury i odcienia naszej skóry. Po drugie zapewniać dobre krycie. Po trzecie zmatowić naszą cerę. Mam  sporo zastrzeżenia co do tego produkty, jednak część z nich wiąże się z tym, że nie jest to podkład do cery tłustej.

Zacznę plusów. Tak, są takie pomimo, że oddałam go koleżance. Firma zapewniła nam bardzo szeroki wybór odcieni, jasne, neutralne, oliwkowe i różowe. Szklana buteleczka zaopatrzona jest w wygodną pompkę, której tak bardzo brakuje mi przy moim Color Stay. Zgodnie z zapewnieniami producenta podkład dopasowuje się do naszej tonacji. Mój odcień (nie pamiętam już jaki to był), idealnie stapiał się z moją cerą, choć podczas aplikacji wyglądał na bardzo żółty. True Match ładnie wysycha dając lekko pudrowe wykończenie, które niestety może bardziej podkreślać suche skórki, ale nie oszukujmy się, każdy podkład to zrobi. Nie chcesz mieć widocznych skórek, zadbaj o cerę i rób peelingi, proste prawda ? Zaraz po aplikacji byłam nim oczarowana, aż do momentu gdy po godzinie spojrzałam w lustro. Mój makijaż wyglądał jakbym przebiegła w mim maraton. Na policzkach i brodzie widoczne były przetarcia, a na czole było jeszcze gorzej. Podkład bardzo mocno się zważył. Próbowałam aplikacji na różne sposoby i nic to nie dawało. Podkład oddałam, komuś kto ma cerę suchą, a nie tłustą jak ja. Okazało się, że dla takiego typu skóry produkt ten jest idealny. Nie ściera się, nie waży i wytrzymuje dłużej niż u osób z cerą tłustą lub mieszaną. 
Podsumowując. Jeśli masz normalna lub suchą skórę, ten produkt najprawdopodobniej będzie Ci służył. Osobom z tłustą lub mieszaną cerą zdecydowanie go odradzam. Warto pamiętać, że ten produkt może nam dać co najwyżej średnie krycie, które w moim przypadku nie jest wystarczające. 
Dajcie znać jak spisywał się u Was

Artykuł L’Oreal True Match pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/loreal-true-match/feed/ 0 144
Stay mat http://autreme.pl/stay-mat/ http://autreme.pl/stay-mat/#respond Tue, 17 Feb 2015 10:26:00 +0000 http://autreme.pl/stay-mat/ Dzień dobry kochani. Dzisiaj w Poznaniu przywitało nas piękne słońce, choć temperatura za oknem nie sprzyja spacerom. W moim przypadku nie ma różnicy czy temperatury sięgają 30 stopni czy – 10, i tak świecę się jak choinka w Boże Narodzenie. Każda posiadaczka cery tłustej lub mieszanej z wyraźną strefą T, na pewno wie o co […]

Artykuł Stay mat pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Dzień dobry kochani. Dzisiaj w Poznaniu przywitało nas piękne słońce, choć temperatura za oknem nie sprzyja spacerom. W moim przypadku nie ma różnicy czy temperatury sięgają 30 stopni czy – 10, i tak świecę się jak choinka w Boże Narodzenie. Każda posiadaczka cery tłustej lub mieszanej z wyraźną strefą T, na pewno wie o co mi chodzi. Do tej pory poprawki makijażu, a dokładnie matowienie czoła, nosa i brody, było konieczne co 3 godziny. W końcu znalazłam na to sposób. Puder bambusowy z jedwabiem od Paese. 

Zacznę od tego, dlaczego wybrałam akurat ten puder, choć w sprzedaży jest również ryżowy. Najbardziej wychwalany w blogosferze jest właśnie ten drugi. Okazało się, że bambusowy puder ma znacznie silniejsze działanie matujące ale może lekko przesuszać naszą skórę, dlatego zaleca się go stosować głównie na strefę T. Natomiast puder ryżowy ma nieco mniejsze właściwości matujące ale znacznie mniej wysusza. Dlatego można go stosować na całą twarz z wyjątkiem okolic oczu. Ja mam cerę mieszaną z bardzo tłustą strefą T i normalną skórą na policzkach, dlatego idealny jest dla mnie właśnie puder bambusowy. 
Produkt ten zawiera 90% krzemionki, która wygląda jak biały proszek, który w rzeczywistości nie daje koloru. Puder wygładza, matuje i działa antybakteryjnie, dodatkowo regulując pracę gruczołów łojowych. Krzemionka zawarta w produkcie pochodzi z bambusa, i to właśnie jego ekstrakt znajdziemy w składzie na opakowaniu.
W opakowaniu znajdziemy gąbeczkę, która szczerze mówiąc jest do niczego. Najlepiej nakłada mi się go pędzlem do podkładu Hakuro H50s, ponieważ jest dość zbity i płaski. Dzięki temu puder można ładnie wklepać w skórę. Warto dodać, że w zależności od sposobu aplikacji możemy otrzymać różny stopień zmatowienia. Delikatne omiatanie twarzy zapewni nam lekki mat, natomiast wklepanie produkty da nam mocny i długotrwały efekt. Ja stosuję ten drugi sposób i jestem z niego bardzo zadowolona. Zazwyczaj poprawki makijażu musiałam robić już po 3 godzinach, a teraz nie częściej niż 6-8 godzin, w zależności od tego czy jestem w pracy czy nie. Warto dodać, że puder testowałam w harcorowych warunkach – gastronomia, a wiadomo że praca przy gorących sprzętach kuchennych nie służy dobrze makijażowi. W „normalnych” warunkach mat trzyma jakieś 8 godzin bez poprawek, co do tej bory było jedynie marzeniem. Na pewno nie będzie to ostatni słoiczek tego pudru w mojej kosmetyczne. Polecam go wszystkim dziewczyną borykającym się z intensywną strefą T. Tym bardziej, że nie kosztuje majątku – 40 zł za 8g, a jestem pewna, że puder starczy co najmniej na pół roku.
Dla zainteresowanych podaję również skład. Niestety puder jest perfumowany. Nie jest to ani ładny, ani brzydki zapach. Wyczuwa się go jedynie podczas aplikacji. Dodatkowo produkt nie zawiera parabenów i nie zatyka porów. Wyprodukowano go w Polsce. Czytając opinie i oglądając recenzję vlogerek, prawie każda dziewczyna narzekała na opakowanie – że się odkręca. Wydaje mi się, że pudełeczko zostało zmienione. Kiedyś było bardziej zaokrąglone, a teraz kanciaste. Mi nic złego się nie dzieje z opakowaniem. Nie mam zamiaru nosić go w torebce, ale raczej nie powinno się odkręcić. 
Koniecznie dajcie znać czy miałyście ten lub ryżowy puder, i co o nich sądzicie. Osobiście jestem nim zachwycona.

Artykuł Stay mat pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/stay-mat/feed/ 0 151
Filmstudio Barrandov Prague http://autreme.pl/filmstudio-barrandov-prague/ http://autreme.pl/filmstudio-barrandov-prague/#respond Thu, 27 Nov 2014 19:18:00 +0000 http://autreme.pl/filmstudio-barrandov-prague/ Witajcie ! Koniec tygodnia zbliża się nieubłaganie, dla niektórych na szczęście, dla innych niestety nie. Choć nie mam w planach słodkiego lenistwa i tak ciesze się z nadchodzącego weekendu. Po tych kilku intensywnych dniach przyda się trochę odpoczynku oraz odespania zarwanych nocy, które skutkują opuchniętymi i podkrążonymi oczami. Macie swoje sprawdzone sposoby na pozbycie się […]

Artykuł Filmstudio Barrandov Prague pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
Witajcie ! Koniec tygodnia zbliża się nieubłaganie, dla niektórych na szczęście, dla innych niestety nie. Choć nie mam w planach słodkiego lenistwa i tak ciesze się z nadchodzącego weekendu. Po tych kilku intensywnych dniach przyda się trochę odpoczynku oraz odespania zarwanych nocy, które skutkują opuchniętymi i podkrążonymi oczami. Macie swoje sprawdzone sposoby na pozbycie się lub zatuszowanie tzw. „worków” na naszej twarzy ? Ja bardzo długo szukałam dobrego korektora, który poradził by sobie z moimi sińcami pod oczami. Z polecenia koleżanki, kupiłam podkład do twarzy Dermacol Filmstudio Barrandov Prague .

 

Jest to bardzo mocno kryjący podkład do skóry z problemami, czyli zaczerwienieniem, śladami po trądziku czy sińcami pod oczami. Zawiera 50 % pigmentów i właśnie dlatego idealnie wyrównuje naszą cerę. Kryje oznaki zmęczenie i dodaje energii. Dodatkowo zawiera filtr 30 SPF, dzięki czemu ma nas chronić przed słońcem w lecie. Podkład jest rekomendowany na specjalne okazje, do sesji zdjęciowych i innych ważnych dla nas wydarzeń. Tak twierdzi producent tego kosmetyku,a co ja o nim sądzę ?
Nigdy nie nałożyłabym tego „podkładu” na całą twarz. U mnie sprawia wrażenie maski, a wręcz typowej „tapety” . Nie wiem czy zatyka pory czy też nie – producent twierdzi, że nie. Ponieważ ma bardzo mocne, wręcz nienaturalne krycie,  nie odważyłam się nałożyć go na całą twarz i wyjść z domu. Kupiłam odcień sporo jaśniejszy od mojej karnacji, dlatego świetnie sprawdza się w roli korektora pod oczy.W tej funkcji sprawuje się idealnie, z małymi minusami, o którym opowiem za chwilę.

 

 

Zacznę od zalet tego podkładu/korektora :
– bardzo dobre krycie ( w roli korektora )
– stosunkowo niska cena, za swój zapłaciłam 26zł ale można go dostać już za 16 zł na przykład
   TUTAJ
– jaśniejsze odcienie dają efekt delikatnego rozświetlenia
– powalająca wydajność, mała ilość wyciśnięta na palec ( tak jak na zdjęciu ) pozwala na 
  zatuszowanie cieni pod oczami, nawet metodą tzw. trójkąta młodości.

Teraz kolej na wady tego produktu :
– opakowanie, jak na podkład tragedia, ale z perspektywy używania go jako korektora nie jest
  najgorzej
– mocno zbiera się w jakichkolwiek załamaniach ( producent informuje o tym na ulotce ), z użyciem 
  bazy jest całkiem dobrze, ale i tak trochę się roluje
– mały wybór odcieni
– po kilku godzinach produkt „ścina się” i wygląda dość nieestetycznie

Podsumowując. Jak do tej pory to najlepiej kryjący „korektor” jaki miałam, ale raczej nie kupię go ponownie. Już po nabyciu tego produktu, zainteresowałam się opiniami innych osób. Szperając po różnych stronach znalazłam całe mnóstwo przeciwstawnych zdań. Jedni uważają go za ideał i wychwalają, a inny wieszają na nim psy. U mnie spisuje się pół na pół. Wygląda na to, że ten produkt bardzo mocno różni się swoim działaniem u wielu osób. Ktoś z Was używał go kiedyś ? Spisywał się tak jak u mnie czy może lepiej, albo nawet gorzej ? Koniecznie dajcie znać, a tymczasem na mnie pora. Praca inżynierska i notatki na zbliżające się zaliczenia na uczelni wzywają, a raczej krzyczą, abym je w końcu ruszyła.

Udanego wieczoru i piątku w atmosferze nadchodzącego weekendu

Artykuł Filmstudio Barrandov Prague pochodzi z serwisu Autreme.

]]>
http://autreme.pl/filmstudio-barrandov-prague/feed/ 0 171